Jedenasty, przedostatni etap Rajdu Dakar z pewnością może być dla wielu ostatnią szansą na poprawienie swojego rezultatu. Tym, którzy planują atak organizatorzy nieco ułatwili zadanie.
Zawodnicy przemierzą trasę z Al-Uli do Janbu. O ile długość dojazdówek wynosząca 134 kilometry nie robi żadnego wrażenia, o tyle 464 kilometry odcinka specjalnego są wyzwaniem dla każdego. Co więcej pierwotnie odcinek miał mierzyć 511 kilometrów.
– To najdłuższy odcinek specjalny rajdu. Będzie sceną decydującej walki między zawodnikami. Po kilku dniach powrócą wydmy, by wskazać najlepszych. Będą rozciągać się na prawie 100 kilometrów i różnice czasowe mogą być ogromne – zapowiadał etap organizator.
Pierwsza część etapu będzie mieszaniną piaskowych i szutrowych fragmentów, które będą przeplatane przez kamienie i dno wyschniętego jeziora. W drugiej części zawodnicy zmierzą się głównie z piaskiem, w tym z wydmami. 46% nawierzchni stanowi szuter, 35% to piasek, a 12% to wydmy. Cztery procent będą stanowiły kamienie, a trzy dno wyschniętego jeziora.
Start pierwszego motocyklisty zaplanowana na 5:35. Pozostali rozpoczną walkę o 7:25.