Volkswagen dążył do tego, aby jego samochody były maksymalnie wydajne jeszcze zanim stało się to modne. W latach 80. niemiecka firma sprzedawała kilka modeli ze znaczkiem Formel E, a dział badań rozwoju poniósł ekonomię zużycia paliwa na wyższy poziom, budując prototyp o nazwie Oko-Polo. Ten Diesel miał zmienić świat.
Diesel i spalanie nie z tego świata
Oko-Polo zużywał tylko 3 litry paliwa typu Diesel na 100 kilometrów, a jeden z ocalałych egzemplarzy porusza się do dziś po drogach New Hampshire. Wizualnie Oko-Polo niewiele różnił się od seryjnego wariantu Polo drugiej generacji.
Zyskał jednak tęczowe paski po obu stronach, a także zamontowany na dachu spojler zapożyczony z Formel E. Nic w tych dodatkach nie ujawniało jednak obecności najnowocześniejszego układu napędowego typu Diesel pod maską.
Mod dla Oko-Polo pochodziła z doładowanego, dwucylindrowego silnika wysokoprężnego z bezpośrednim wtryskiem o pojemności 858 cm 3. Według strony Polo Driver osiągał on moc zawrotnych 40 KM i zapewniał maksymalną prędkość około 145 km/h. Moc była przekazywana na przednią oś za pomocą 5-stopniowej półautomatycznej skrzyni biegów. Jak ona działała? Kierowca nadal musiał zmieniać biegi, ale elektroniczny przełącznik w gałce zmiany biegów włączał sprzęgło.
40 KM i 1,7 l/100 km!
Nawet mając tylko 40 KM pod maską, samochód nie był tak słaby, jak mogłoby się wydawać. Wszystko za sprawą niewielkiej masy własnej. Jego silnik był jednak głośny, więc konieczne było zamontowanie grubych warstw dźwiękochłonnego materiału. Z perspektywy czasu wszystko połączyło się w jedną piękną całość, a prototyp przerósł oczekiwania. W czasie podróży z Marsylii do Wolfsburga samochód spalił… uwaga uwaga – 1,7 litra na 100 kilometrów!
Jednym z głównych celów projektu była redukcja emisji, dlatego inżynierowie opracowali system recyrkulacji spalin, filtr cząstek stałych i funkcję jazdy na biegu jałowym. Te są dziś powszechne, ale prawie niespotykane 32 lata temu. Oko-Polo miał również system start-stop.
Protoplasta TDI
Volkswagen przetestował około 60 sztuk Oko i po zebraniu potrzebnych danych, wysłał projekt na śmietnik historii. Produkcja seryjna nie była nigdy brana na poważnie pod uwagę, ponieważ budowa hatchbacka byłaby po prostu za droga. Niektóre rozwiązania trafiły jednak później do seryjnej produkcji, np. w samochodzie Lupo 3L. Ten, podobnie jak Oko-Polo, potrafił zejść ze spalaniem poniżej 2 litrów na 100 km.
Entuzjasta z amerykańskiego New Hampshire ma w swojej kolekcji liczącej aż 70 egzemplarzy Volkswagena jednego Oko-Polo. Samochód widoczny na zdjęciach nadal ma oryginalne tęczowe paski i kołpaki w kolorze nadwozia. Jego licznik wskazuje 6182 kilometry. Niestety, jego eksperymentalny silnik już dawno zniknął i został zastąpiony 1-litrową benzyną z seryjnej produkcji.