Widząc taki ciągnik siodłowy z naczepą, a na niej załadowany w taki sposób można dostać gęsiej skórki. Gdyby ten kierowca spotkał ITD zarówno on, jak i przedsiębiorca który wysłał go w trasę zostaliby surowo ukarani. Gdyby ten diesel wszedł mocniej w zakręt mogłoby dojść do dramatu na drodze.
Diesel ciągnął niezabezpieczony towar
W przypadku tego zdjęcia na głowę oddziałuje jeden czynnik – brak plandeki. Można jedynie przypuszczać, że każdego dnia na polskich drogach transport w kilku przypadkach może wyglądać identycznie. Tam jednak kierowca przejeżdżający obok tego nie widzi.
Tutaj nic nie zakrywało lenistwa, braku wyobraźni i krótko mówiąc – ludzkiej głupoty. Wypuścić kierowcę w trasę z tak ”zabezpieczonym” transportem, to nic innego jak proszenie się o tragedię. Najgorsze w tym wszystkim, że dla nikogo nie było to problemem.
Kierowca cały ładunek miał zabezpieczony tylko… jednym pasem. Zdecydował się go założyć na samym końcu ładunku. Cóż, gdyby była plandeka przed kontrolą ITD mógłby liczyć na cud, który i tak zapewne by nie nastał.
Takie sytuacje to norma na polskich drogach
Inspekcja Transportu Drogowego każdego dnia zatrzymuje kierowców, którzy w ”patologiczny” sposób wykonują swoje transporty. Na szczęście tego typu sytuacje są sporadyczne, ale gdy już do nich dochodzi można złapać się za głowę.
Wysokie kary dla przewoźników niestety nie zawsze są straszakiem, który odpowiednio działa. Można wywnioskować zatem, że… ludzkiej mądrości za żadne pieniądze się nie kupi.