Każdy kierowca który wybrał się na początku grudnia na stację paliw, zauważył już różnicę w porównaniu z początkiem listopada. Mowa o cenach paliw, które już nie pomału wzrastają, a po prostu rosną w górę. Diesel sięga już około 30 groszy różnicy, a jeszcze gorzej jest z benzyną 95. Gdzie będzie meta?

Diesel drogi, benzyna jeszcze droższa

Niestety zgodnie z prognozami nie ma i już nie będzie dobrych informacji dla kierowców, jeżeli chodzi o ceny paliw. Wszystko za sprawą drożejącej na światowych giełdach ropy naftowej. I nic nie wskazuje na to, że będzie taniała, bo nie ma ku temu już praktycznie żadnych przesłanek.

Są bardziej negatywne informacje niż pozytywne – o ile tak można je określić. Informacja o tym, że pojawiła się szczepionka i na początku przyszłego roku wchodzi na rynek, dodała skrzydeł inwestorom. Efekt tego dziś jest taki, że cena ropy Brent kosztuje dzisiaj tyle ile w marcu tego roku, a więc na początku światowej pandemii.

Tylko w ciągu ostatniego tygodnia cena niemal każdego paliwa wzrosła o 5 groszy za 1 litr. To dość dynamiczny skok biorąc pod uwagę, jak to sytuacja wyglądała w ostatnich tygodniach czy nawet miesiącach. To niewątpliwie zły symptom zwiastujący nie najlepszy przełom i początek roku.

Tankuj przed świętami

Jeżeli w święta czekają was podróże do najbliższej rodziny, nie zwlekajcie z tankowaniem. Warto to zrobić znacznie wcześniej, jeżeli ktoś chce zaoszczędzić kilka złoty. Na spadki cen nie ma już co liczyć, a bardziej trzeba się spodziewać wciąż rosnących cen.

Największym pytaniem pozostającym bez odpowiedzi jest to, jak długo trzeba będzie czekać aż pojawi się pierwsza stacja paliw, gdzie za diesel czy benzynę trzeba pędzie zapłacić 5 zł. Oby to było jak napóźniej.