Policja z wrocławskiej grupy SPEED zatrzymała młodego kierowcę, który dobrze przekroczył dozwoloną prędkość. Aby nie stracić prawa jazdy, skodziarz zaproponował łapówkę.
Patrolując ulice Wrocławia, funkcjonariusze zmierzyli prędkość dynamicznie poruszającego się kierowcy Skody. Młody kierowca jechał prawie dwukrotnie szybciej w miejscu, w którym znaki drogowe ograniczają prędkość do 60 km/h.
Leciał na piątkowe promocje do Biedry?
Policjanci , którzy jechali nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem, zmierzyli prędkość szybko śmigającej skody. Urządzenie wskazało 119 km/h przy limicie 60 km/h, co oznaczało, że skodziarz prawie dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość.
Funkcjonariusze zaprosili mężczyznę na pogawędkę i przypomnieli o jakie limity chodzi. Młodzian zdawał sobie sprawę, jak szybko jechał. Za szybkie kłusowanie, policja nałożyła grzywnę w wysokości 400 zł i poinformowała go, że jego prawo jazdy zostało zatrzymane na okres trzech miesięcy.
Speed był za duży, a dzban zasugerował policjantom „dogadanie się”
Policjanci poinformowali kierowcę, że takie zachowanie jest przestępstwem. Jednak mężczyzna nie poddał się i próbował wręczyć funkcjonariuszowi 300 zł łapówki. Poprosił, aby nie wystawiać mandatu i nie zatrzymywać prawa jazdy.
W rezultacie funkcjonariusze nie mieli innego wyboru, jak zatrzymać prawo jazdy i kierowcę samochodu. Noc piątkowych promocji 20-latek spędził w policyjnej izbie zatrzymanych.