Prawdziwego pecha miał właściciel Hyundaia. Pojazd 34-latka z dzielnicy Perg przetoczył się z parkingu do stawu w pobliżu pola golfowego.
Nurkowie ze straży pożarnej w Luftenbergu, w piątkowe popołudnie ruszyli do akcji po tym, jak samochód wjechał do stawu.
Kierowca zdążył odebrać swojego ośmioletniego Hyundaia z warsztatu, teraz samochód prawdopodobnie zostanie całkowicie spisany na straty.
Dlaczego samochód ruszył?
Z niewyjaśnionych przyczyn podczas ładowania, zaparkowany samochód ruszył, potoczył się po nasypie do wody i prawie całkowicie zatonął.
Przybyła na miejsce straż pożarna przy wsparciu nurków odzyskała auto z pomocą wyciągarki. Nikt nie został ranny, ale szkody są znaczne. Właściciel twierdzi, że elektroniczny hamulec był zadziałał. Co na to mechanik?
.