Robert Kubica, który pozostaje jedynym Polakiem z pole position w Formule 1, miał okazję pięć razy startować w GP Bahrajnu i dziś przypomnimy sobie występy kierowcy ORLEN Team.
Polak zadebiutował na torze w Bahrajnie już w 2006 roku, gdy jako kierowca testowy zaliczył piątkowe treningi w barwach BMW Sauber. Do pierwszego stuprocentowego startu musiał poczekać rok. Polak świetnie spisywał się już podczas treningów. W drugiej 90-minutowej sesji został sklasyfikowany na trzecim miejscu za Kimim Raikkonenem i Lewisem Hamiltonem. Sobotni trening Polak zakończył na czwartej pozycji.
Kwalifikacje rozpoczął spokojnie i pierwszą część jazd zakończył na ósmym miejscu, które dawało pewny awans do kolejnej części walki o pole position. W Q2 Polak znalazł się szóstej pozycji i miał szansę powalczyć o pole position do GP Bahrajnu. Polak zakończył jazdy na szóstym miejscu, 0,3 sekundy za zespołowym kolegą: Nickiem Heidfeldem. BMW stanowiło tego dnia trzecią siłę w stawce. Kierowcy Ferrari i McLarena byli poza zasięgiem.
Czytaj też: To już pewne. Robert Kubica pojeździ w Bahrajnie
W wyścigu Ferrari i McLaren nieco osłabły, ale nie przeszkodziło to włoskiej marce w umieszczeniu dwóch swoich kierowców na podium. Felipe Massę i Kimiego Raikkonena przedzielił Lewis Hamilton. Nadspodziewanie dobrze spisał się Nick Heidfeld, który zdołał pokonać Fernando Alonso i znalazł się na czwartym miejscu. Robert Kubica jako szósty ujrzał flagę w szachownicę. Polak jechał swój wyścig i do piątego Hiszpana stracił ponad pół minuty. Nad siódmym Jarno Trullim Kubica miał ponad 35 sekund zapasu.
Pole position i podium. Najlepszy weekend w Bahrajnie
Rok 2008 wszystkim kibicom motorsportu w Polsce zapadnie w pamięci. Zanim jednak Ci cieszyli się z pierwszego triumfu Polaka w F1, namiastkę tych emocji poznaliśmy w Bahrajnie. O pierwszym i jak na razie jedynym pole position Polaka w F1 przeczytacie tutaj.
W wyścigu Polak wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności, ale tor w Bahrajnie w ten weekend mocno preferował maszyny Ferrari. Felipe Massa oraz Kimi Raikkonen zaliczyli dublet i zagrozić mógł im jedynie Kubica, który stracił do drugiego miejsca półtorej sekundy. BMW Sauber w kwalifikacjach zatankowało nieco mniej paliwa do auta Polaka, co przełożyło się na wcześniejszy zjazd do boksów. Niemniej drugie podium w trzech startach zapowiadało niezwykłą dalszą część sezonu.
Bez auta nie powalczysz
Jak pokazała historia, podium Roberta Kubicy w Bahrajnie to ostatnie punkty jakie Polak zdobył w bliskowschodnim kraju. BMW Sauber w połowie sezonu 2008 postanowiło skoncentrować się na budowie mistrzowskiej maszyny na sezon 2009. Nowe auto okazało się jednak niewypałem. Polak w kwalifikacjach zdobył tylko trzynaste pole startowe. Wyścig ukończył na osiemnastym miejscu. Co więcej oba BMW zamknęły stawkę, która dotarła do mety.
W 2010 roku Bahrajn otwierał sezon i Robert Kubica prezentował niezwykłą formę na tle zespołowego kolegi. Obecny kierowca ORLEN Team wywalczył dziewiąte pole startowe, a Witalij Pietrow był siedemnasty. W wyścigu Polakowi do punktów zabrakło siedem sekund i znalazł się na jedenastej pozycji. Na pocieszenie polskich kibiców dwa tygodnie później Kubica stanął na drugim stopniu podium w Australii, gdzie lepszy był jedynie Jenson Button.
Polak miał jeszcze jedną okazję na walkę w Bahrajnie. W 2019 roku w barwach Williamsa dotarł do mety na szesnastym miejscu. Brytyjska konstrukcja pozostawiała wiele do życzenia i Polak w kwalifikacjach zamknął stawkę, a w wyścigu listę kierowców, którzy ujrzeli flagę w szachownicę.