Wielkimi krokami zbliża się jeden z najgorszych okresów dla kierowców – zima. A patrząc na prognozy pogody ujemne temperatury powinny pojawić się lada dzień. To powinien być sygnał dla wszystkich kierowców, aby sprawdzić czy akumulator jest na to gotowy. To pozwoli lepiej zasypiać, nie martwiąc się tym, czy rano odpali samochód.

Sprawdź swój akumulator zanim będzie za późno

Niestety trzeba to powiedzieć jasno i wyraźnie – mało kto dba o to, w jakim stanie znajduje się jego akumulator. Zwłaszcza jeżeli chodzi o młodsze pokolenie, bowiem to starsze nauczyło już życie, iż warto. A wbrew pozorom nie wymaga to ani dużo czasu, ani też dużego nakładu sił.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że jest to jeden z najważniejszych elementów w samochodzie. To w końcu on odpowiada za rozruch silnika. A w momencie, gdy za oknem pojawiają się ujemne temperatury zapotrzebowanie na prąd wzrasta, a przecież mrozy wpływają na słabszą wydajną akumulatorów. Jak to zatem pogodzić?

Najlepszym rozwiązaniem jest posiadanie miernika elektrycznego. Wówczas w trakcie użytkowania akumulatora możemy na bieżąco kontrolować jego stan. Oczywiście nie robi się tego codziennie, a co dobrych kilka tygodni. Jest to najprostsze i najlepsze rozwiązanie do tego, aby trzymać rękę na pulsie.

Jeżeli nie w taki sposób, to warto przyjrzeć się akumulatorowi bliżej i zobaczyć jaki pokazuje kolor. Większość akumulatorów posiada specjalne szkiełko, za którym odpowiednie zabarwienie mówi nam czy mamy doładować akumulator, sprawdzić go, czy po prostu jest z nim wszystko dobrze.

Te dwie metody są dla ambitnych, którym chce się otwierać maskę. Większość osób jednak korzysta z metody ”na słuch”, czyli gdy po prostu po przekręceniu kluczyków rozrusznik kręci, ale silnik załapuje dopiero po pewnym czasie. Wtedy powinna się każdemu kierowcy zapalić czerwone lampka, bo to ostatni moment, aby móc ratować sytuację.

O akumulator jak o dziecko – trzeba należycie dbać

Bardzo duża rola kierowcy w tym, aby mądrze zarządzać samochodem, wówczas można wydłużyć żywotność akumulatora. A trzeba pamiętać, że jest to element taki jak wiele innych, który się po prostu eksploatuje. Pięć, sześć lat to już naprawdę dobry i wysłużony wiek.

Należy pamiętać także, żeby przed opuszczeniem samochodu wyłączać wszystkie niepotrzebne rzeczy, które mogą pobierać prąd. Rzadka jazda, a do tego na krótkich trasach to jedna z najgorszych rzeczy dla naszego źródła zasilania. Zakup prostownika dla takich kierowców jest praktycznie obowiązkiem.

Istotne jest również to, aby kontrolować klemy, czy po prostu niezaśniedziały. Przewodzenie prądu jest wtedy ograniczone, a to może odbić się odpalaniu silnika. Podobna sytuacja tyczy się z biegunami ”+” oraz ”-”.