Zimy w Polsce, zwłaszcza w listopadzie, są ostatnio dość łagodne. Jednak już od poniedziałku na polskich stacjach ważna zmiana związana z najchłodniejszą porą roku. Od 16 listopada 2020 r. przepisy nakazują sprzedaż tzw. paliw zimowych. To ważne przede wszystkim dla posiadaczy aut z silnikami Diesla.

Dlaczego diesle mają problem na mrozie?

Kiedyś nadejście mrozów oznaczało niepewność dla samochodów z jednostkami wysokoprężnymi. Próba uruchomienia silnika Diesla po bardzo zimnej nocy często kończyła się fiaskiem. Zwłaszcza, gdy liczba szans na skuteczny zapłon była ograniczona przez wysłużony akumulator. Przy większych mrozach w oleju napędowym wytrąca się parafina, która potrafi doprowadzić do zatkania pompy paliwa lub układu wtryskowego.

Pamiętam jak sam przed laty schodziłem do mojego diesla z 5-litrowym baniakiem gorącej wody i przykładałem go do pompy. Dziś takie sztuczki nie są już potrzebne, bowiem paliwa są specjalnie uszlachetnione. W przypadku oleju napędowego pomaga to zwiększyć odporność na wytrącanie się parafiny. Zgodnie z przepisami ON musi posiadać wartość temperatury zablokowania zimnego filtra (CFPP – Cold Filter Plugging Point) przy -20 stopniach Celsjusza.

KIEROWCO! JUŻ WKRÓTCE CZEKA NAS WYMIANA OPON. SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!

Dlaczego jeszcze warto zalać zimowego Diesla?

Niektóre polskie stacje paliw oferują olej napędowy o bardzo dobrych właściwościach pod kątem zimy. Jak ustalił Autokult, w punktach PKN Orlen, Shell, Lotos i Circle K można spodziewać się paliwa o parametrach arktycznych. Ich wartość CFPP wynosi bowiem od -32 do -31 stopni Celsjusza. Warto będzie zalać te paliwa jak najwcześniej, ponieważ jeśli nie planujemy częstych podróży, lepiej mieć w baku tak wzbogaconą „ropę”.

Oprócz tego ich produkty charakteryzują się imponującą temperaturą mętnienia dopiero przy -22 stopniach Celsjusza. Chodzi o próg, od którego w oleju napędowym pojawiają się pierwsze kryształki parafiny. To mniej istotny parametr, który nawet nie jest normowany przez polskie prawo, ale też ważny. Na dłuższą metę kryształki parafiny potrafią negatywnie oddziaływać na układ wtryskowy.

Źródło: Autokult.pl