Porsche Taycan to obecnie – prawdopodobnie – najlepszy samochód elektryczny dostępny na rynku. Szczególnie, jeśli mowa o wersji Turbo S. Jej osiągi są po prostu chore, a w aucie nie da się nudzić.
Czy samochód elektryczny jest z założenia nudny? Większość z nich tak, są nudne jak flaki z olejem. Ale nie Porsche Taycan. A tym bardziej nie wersja Turbo S. Przyspieszenie do setki 2,8 s. 761 koni mechanicznych i moment obrotowy dostępny od zera. Wgniata w fotel to mało powiedziane.
Kilka dni temu taki egzemplarz testował Nico Rosberg, mistrz świata F1. Niemiecki kierowca zabrał samochód na Nurburgring. Najpierw mogliśmy obejrzeć szybkie kółko po torze w wersji Grand Prix. Było szybko, ale też nieco nerwowo. Sam Rosberg stwierdził, że nie czuć wagi tego auta. Nie do końca się z tym zgadzamy – trochę czuć, ale Taycan waży w końcu ponad 2 tony.
Prawdziwa zabawa zaczęła się, kiedy Rosberg wziął Porsche na Nordschleife. Kierowca wyścigowy miał tam kapitalną zabawę, ale to nadal nic. Później Nico wyłączył sobie różne kontrole i przeszedł w tryb drift mode. I trzeba przyznać, Taycan śmigał bokiem aż miło! Sami zobaczcie.