To jeden z tych artykułów… Jeden z tych, których w żaden sposób nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć. Ten facet był tak pijany, że zatrzymał swój samochód na środku drogi ekspresowej i poszedł spać do rowu. Niewiarygodne.
Policjanci dostali wezwanie, że w Suchedniowie, na trasie S7, stoi nieoświetlony samochód. Auto ot tak sobie stało na środku drogi. Rzeczywiście, policjanci zastali Peugeota na lewym pasie w kierunku Kielc. W stacyjce znajdowały się kluczyki. Kierowca był pijany.
Ale sam fakt, że był pijany, to jeszcze nic. Otóż policjanci znaleźli mężczyznę w pobliskim rowie. 56-latek po prostu sobie spał. Wtedy został przebadany alkomatem – badanie wykazało niemal 3 promile alkoholu w organizmie.
Oczywiście mężczyzna pożegnał się tym samym z prawem jazdy. Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu grożą mu dwa lata więzienia. To i tak niski wymiar kary – gdyby został w tym rowie, mógłby nie dożyć poranka.