Czy za kilka dni nie będzie można przejechać z jednego województwa do drugiego? Takiego scenariuszu nikt nie wyklucza i nawet coraz głośniej mówią o tym rządzący w kraju politycy. Pytanie tylko, czy aby na pewno jest to obecnie aktualnie największym problemem jeżeli rozwój epidemii?
Zamknięta województwa ograniczą przemieszczanie?
Z informacji jakie docierają wynika, że nie będzie w najbliższych dniach mowy o tzw. lockdownie w kraju. Wejdą w życie kolejne obostrzenia, które w tym przypadku najbardziej mają dotknąć kwestie przemieszczania się społeczeństwa. Ma ono zostać ograniczone do minimum. Wszystko po to, aby nie uderzać po raz kolejny w gospodarkę.
– Przekonuję moich partnerów z rządu i koalicji rządowej do tego, by sięgać raczej po tego typu ograniczenia, niż zamykać gospodarkę – powiedział wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin.
Wychodzenie z domu będzie zatem mocno ograniczone. Trudno tutaj wywnioskować, jakie powody będą uzasadnione, aby wyjść i co będzie respektowane, a co nie. W tego typu przypadku ciężko jednoznacznie stwierdzić nawet, czy jest jakikolwiek dobry klucz w tego typu kwestii.
– Faktycznie, nie można wykluczyć ograniczeń związanych z przemieszczaniem się osób, chociaż oczywiście wszyscy wolelibyśmy tego uniknąć – dodał Gowin w rozmowie z Business Insider.
Błądzenie trwa. Jaka dobra metoda?
O zamykaniu województw mówiło się już w trakcie pierwszej fali pandemii. Wówczas choć nie weszło to w życie, to jednak bardzo wielu kierowców otrzymywało mandat. Nie potrafili oni w zasadny sposób wytłumaczyć, co jest powodem tego, że obecnie się przemieszczają.
Nie wydaje się, aby taka zmiana mogła coś wnieść w walce trwającą epidemią. Osoby, które przemieszczają się poza dane województwa głównie robią to ze względów zawodowych. Obecnie mało kto urządza sobie tego typu wycieczki.