Ten pijany kierowca w BMW mógł zrobić krzywdę sobie i co najgorzej, komuś innemu też. Ale wtedy pojawili się taksówkarze, którzy w działania zaangażowali policję. Nagranie pokazuje całą historię.
Nagranie pochodzi z Bielska-Białej. Noc z czwartku na piątek, centrum miasta. Przy stacji benzynowej taksówkarze zauważyli podejrzaną scenę. Kierowca – wydawałoby się, pijany – wsiadł do swojego BMW i odjechał.
Jeden z taksówkarzy postanowił zadzwonić na policję. Powiedział dyżurnemu, że zauważył pijanego kierowcę, a następnie podawał mu wskazówki odnośnie tego, gdzie BMW jedzie. Po kilku minutach było już po temacie – kierowca został zatrzymany przez patrol, wydmuchał 2,5 promila alkoholu.
Niektórzy komentujący stwierdzili, że taksówkarze mogli wcześniej zatrzymać mężczyznę. Podczas bardzo długiego czerwonego światła jeden mógł stanąć przed nim, jeden za nim – wyciągnąć kluczyki i wezwać policję. Z drugiej strony – to oznaczało być może widmo szarpaniny, albo i bijatyki z pijanym kierowcą.
Mimo wszystko należy docenić postawę taksówkarzy, którzy nie osądzili, ale stwierdzili, że można sprawdzić kierowcę. 2,5 promila alkoholu – to już jest stan, w którym w każdej chwili można zrobić krzywdę sobie, albo komuś innemu. Gratulujemy postawy.