Zwycięzcą wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych prawdopodobnie będzie Joe Biden. Kandydat partii demokratycznej ma sporą przewagę nad Donaldem Trumpem – kandydatem partii republikańskiej. Bestia zmienia właściciela?
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono w ubiegły wtorek. Nadal teoretycznie nie wiadomo, kto będzie prezydentem w kolejnych latach. Joe Biden ma obecnie przewagę, ale nic nie jest przesądzone. Ostateczne wyniki poznamy dopiero w grudniu. Bestia będzie miała nowego właściciela?
Oczywiście stawka tych wyborów jest nieporównywalnie większa od jednego samochodu, ale… bestia to z całą pewnością ciekawe miejsce do przemieszczania w trakcie pełnienia obowiązków. To specjalnie przygotowany dla prezydenta Cadillac – limuzyna o długości 5,5 metra i masie na poziomie 8 ton! Warto dodać, że podczas danego wydarzenia na drogach może znajdować się kilka identycznych limuzyn i nie wiadomo w której jest prezydent. Ma to zniwelować możliwość udanego ataku.
Bestia robi wrażenie
Pancerne płyty chroniące głowę państwa mają do 20 centymetrów grubości. Szyby o grubości minimum 5 centymetrów są oczywiście kuloodporne i pokryte są materiałem sprawiającym, że nie da się zajrzeć do środka. Opony są odporne na przebicia, a nawet, gdyby komuś się to udało, to można jechać na samych – specjalnie przystosowanych felgach.
Dach bestii podobno jest w stanie wytrzymać uderzenie meteorytu, a podłoga wytrzyma wybuch granatu, czy ładunku wybuchowego. Kabina jest hermetyczna i ma własny obieg powietrza, samochód ma własne działko z gazem łzawiącym, ampułki z krwią dla prezydenta, może podróżować nim siedem osób.
Można by tak wymieniać i wymieniać. Bestia to po prostu samochód, który sprawia wrażenie niezniszczalnego. Osiągi też robią wrażenie – 600 koni mechanicznych. OK – może i samochód nie osiąga dużych prędkości, bo około 100 km/h, ale nie od tego on jest. Kiedy prezydent jest w bestii, nic nie może mu się stać – praktycznie nie ma takiej możliwości.
Zresztą, prezydent nie pojedzie bestią w dalszą podróż – od tego jest Air Force One, czyli najpopularniejszy i najbardziej strzeżony samolot świata. Zresztą, prezydent ma też specjalne łodzie, czy helikoptery. Kto będzie miał przyjemność korzystania z całej tej floty w najbliższych latach? Prawdopodobnie będzie to Joe Biden, ale… to się okaże.