Jeremy Clarkson wyjawił, że jadąc Lamborghini Aventadorem prawie 300 km/h nagle stracił hamulce. W miniony weekend Formuła 1 zawitała na tor Imola po raz pierwszy od 2006 roku, a słynny brytyjski prezenter skorzystał z tego wydarzenia aby wspomnieć swoją wizytę na torze w San Marino.
Lamborghini bez hamulców
What’s amazing is that I was doing 186 in an Aventador on the straight at Imola. But then its brakes failed.
— Jeremy Clarkson (@JeremyClarkson) October 31, 2020
W jednym z odcinków Top Gear słynne trio zabrało swoje samochody na słynny tor. Imola zajmuje specjalne miejsce w sercu Jeremy’ego Clarksona. Wspominał on, że to jego ulubiony tor i nietrudno jest zrozumieć, dlaczego.
To jeden z najbardziej niebezpiecznych torów na świecie – jest bardzo wąski i szybki. Kiedyś tor był jeszcze bardziej niebezpieczny, jednak po fatalnym wypadku Ayrtona Senny w 1994 roku wprowadzono zmiany, aby nieco go spowolnić. Jednakże, nawet po wprowadzeniu modyfikacji, Imoli nie wolno lekceważyć.
Trójka prezenterów zabrała na tor Lamborghini Aventador, McLarena MP4-12C oraz Noble M600. Tymi samochodami mieli spróbować pokonać czas wyznaczony przez włoskiego Stiga za kierownicą Ferrari 458.
Imola to trudny tor
Jeremy chwalił się węglowo-ceramicznymi hamulcami swojego Lamborghini. Jednakże, te szybko się przegrzały i niemal wysłały go poza tor przy prędkości 297 km/h. To nie był jedyny wypadek tego dnia. Richard również wypadł z toru, gdy stracił kontrolę nad swoim Noble. M600 nie jest zbyt przyjazny dla kierowcy, bowiem nie ma właściwie żadnych pomocy dla kierowcy.
Jeśli połączymy to z jazdą Richarda Hammonda, który znany jest z generowania wypadków, rezultat mógł być tylko jeden. Przekraczanie granic na torze Imola w supersamochodach to dość odważne przedsięwzięcie.
Wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani powrotem tego toru do kalendarza F1. Kierowcy również cieszyli się, jednak narzekali na brak możliwości wyprzedzania. Jeremy Clarkson twierdzi jednak, że wyprzedzał Jamesa Maya w każdym fragmencie toru. Co ty na to, Lewis?
Lewis is talking bollocks. I overtook James May everywhere at Imola
— Jeremy Clarkson (@JeremyClarkson) October 31, 2020