Wszyscy znamy ten widok – wyprzedzanie trwające minutami. Nie ważne, czy to tiry, czy busy, zawsze jest to tak samo irytujące. W tym przypadku manewr też trwał długo, ale czy tak się powinno załatwiać problemy?

Wyprzedzanie tirów – to temat stary jak świat i zawsze tak samo irytujący. Pozostaje poczekać, a potem jechać dalej. Innego zdania był ten kierowca Nissana. On tym manewrem poczuł się osobiście dotknięty i urażony. Przed chwilą tak mu się spieszyło, a po chwili już mógł jechać wolniutko?

Otóż kierowca Nissana uznał, że już mu się nie spieszy. Jedno auto przejechało, zaraz drugie, ale on nie. Wjechał przed busa i zaczął go spowalniać. Szeryf nie dawał za wygraną. W pewnym momencie gwałtownie zahamował, prawie powodując wypadek.

Zarówno kierowca busa, jak i tira, musieli awaryjnie hamować. Później cwaniaczek w Nissanie dalej zajeżdżał wszystkim po kolei drogę, aby udowodnić swoje panowanie. Szkoda słów na tego typa, wszystkie byłyby niecenzuralne. Zabrać prawo jazdy na kilka miesięcy i wlepić najwyższy możliwy mandat. Może wtedy się zastanowi nad swoim zachowaniem.