Tesla przyciąga do swoich samochodów coraz więcej klientów m.in. dostępem do tak popularnych aplikacji jak YouTube, Netflix czy Twitch. Jednak aktualizacja udostępniająca te funkcje usunęła możliwość korzystania z odbiornika radiowego FM. Po skargach klientów Tesla zgodziła się przywrócić funkcjonalność, ale za niemałe pieniądze.
Elon Musk daje radio, które nie działa
Niedawno Tesla zaczęła oferować właścicielom Model S i Model X możliwość unowocześnienia ich systemów informacyjno-rozrywkowych do najnowszej konfiguracji. Aktualizacji do MCU2 kosztuje 2500 dolarów (ok. 9910 izł) oferują dodatkowo gry z biblioteki Tesla Arcade oraz aktywację systemu wideorejestracji TeslaCam i Sentry Mode.
Jednak ku zdziwieniu użytkowników Tesli, w infotainmencie stracono możliwość odbioru naziemnych rozgłośni radiowych AM, FM i satelitarnych Sirius XM. Klientom pozostała możliwość korzystania z radia internetowego lub odtwarzania jej z aplikacji. To bardzo nie spodobało się wielu osobom, dlatego Tesla wyszła im na przeciw, ale w ograniczonym stopniu.
Ile kosztuje korzystanie z radia w Tesli?
Tesla postanowiła udostępnić opcję reaktywowania lub aktywowania odbioru radia. Za tę funkcjonalność, która u większości marek jest po prostu darmowa, u Elona Muska przyjdzie zapłacić… 500 dolarów (ok. 1980 zł)! Oznacza to, że właściciele starszych Tesli mogą unowocześnić swój infotainment z zachowaniem radia za 3000 baksów (ok. 11 890 zł).
Choć wiele osób lubi samemu ustawiać sobie playlistę w samochodzie, to jednak dostęp do tradycyjnego radia wciąż wydaje się potrzebny. To właśnie tam kierowcy najprędzej i w bezpieczny sposób mogą zasięgnąć najważniejszych wieści z serwisów informacyjnych. Poza tym internet, nawet w USA, nie jest dostępny dosłownie w każdym miejscu. W wielu krajach radio jest również używane podczas klęsk żywiołowych jako system ostrzegania.