Samochody elektryczne mogą wcale nie zrewolucjonizować motoryzacji za kilka lat. Silnik spalinowy się nie poddaje, a dokładnie nie poddają się wielbiciele z Hiszpanii. Oznaczać to może, że za kilka lat diesel wcale nie będzie tak zły jak go rysują. Taka wiadomość ucieszyłaby wiele osób, a w złość wprawiła resztę.
Silnik spalinowy jeszcze nie kapituluje
Bezemisyjny silnik spalinowy brzmi dość dziwnie, ale okazuje się, że jest to możliwe. Wszystko za sprawą naukowców z Uniwersytetu w Walencji, którzy chcą udowodnić światu, iż jest to możliwe. Przygotowali oni specjalistyczny blok spalania wewnętrznego. Nie generuje on szkodliwych gazów, ani też dwutlenku węgla. Co najważniejsze – spełnia on wymogli dotyczące emisji spalin, które wejdą za 20 lat.
Dokładne informacje na temat silnika nie są jeszcze ujawniane. Wiadomo, że zostanie on zaprezentowany w przeciągu kilku najbliższych miesięcy. To co wiemy to to, iż technologia skupia się na membranach ceramicznych, co pozwala na eliminowanie cząsteczek szkodliwych dla zdrowia.
– Membrany zainstalowane w silniku pozwalają na selektywne oddzielanie tlenu od powietrza w celu wytworzenia spalania w tlenie. Dzięki temu wytwarzany jest czysty gaz spalinowy, składający się z wody i CO2, który jest wychwytywany i przechowywany wewnątrz pojazdu. Co za tym idzie, nie jest wydalany przez układ wydechowy – powiedział Efe José Manuel Serra, badacz z ITQ cytowany przez Walencką Agencję Innowacji.
Diesel przetrwa ciężki okres
Wedle pomysłu naukowców dwutlenek węgla jest sprężany i przechowywany w zbiorniku ciśnieniowym. Pojazd posiada jeden zbiornik na paliwo, a drugi na CO2 – te można wykorzystać następne w przemyśle.
– Zaletę tego silnika jest to, że jest całkowicie czysty, bez jakiejkolwiek emisji zanieczyszczeń czy przyczyniania się do efektu cieplarnianego. A taka sytuacja ma miejsce w przypadku elektrycznych pojazdów – mówi Luis Miguel García-Cuevas, naukowiec z wydziału CMT-Motores Termicos na UPV.