BMW skrywało przez lata ten samochód, jak najbardziej cennej tajemnicy. Chodzi oczywiście o BMW M5 E34 w nadwoziu kombi, skrywające pod swoją maską 618-konny silnik V12 prosto z McLarena F1.
Szalone, prototypowe BMW
Producenci samochodów uwielbiają skrywać przedprodukcyjne samochody w kamuflażu. Wszystko po to, aby chronić go przed obiektywami wścibskich fotografów. Producenci muszą jednak sprawdzać swoje samochody w prawdziwym życiu, a kamuflaże wydają się być ich nieodłącznym elementem.
Jednak nie zawsze tak było. W latach 80. i 90. czołowi światowi producenci samochodów mieli inne sposoby testowania swoich najbardziej ekstremalnych pojazdów. I tak, przykładowo, Jaguar sprawdzając silnik do swojego XJ220, postanowił wsadzić go… pod maskę vana.
Kiedy jednak przyszedł czas aby przetestować legendarne V12 McLarena F1 na drodze, BMW wpadło na inny pomysł. Widzicie, umieszczenie dużego, 618-konnego silnika V12 w Fordzie Transicie wydawało się już być przesadą.
Najlepsze kombi na świecie
BMW postanowiło więc wsadzić jednostkę, którą zresztą samo zaprojektowało, do rodzinnego kombi.
Genialny silnik oznaczony jako BMW S70/2 został zaprojektowany przez Paula Rosche. Jednostka V12 o pojemności 6,1 litra miała trafić do 350 egzemplarzy McLarena F1. Ale wcześniej BMW musiało oczywiście przetestować ten silnik w drogowych warunkach.
Tak oto powstało najfajniejsze kombi na świecie: BMW E34 M5 Touring. W jednym z odcinków Top Geara, swoimi przemyśleniami na temat samochodu podzielił się David Clark, dyrektor ds. samochodów drogowych McLarena.
David Clark: – Kiedy testowali silnik McLarena F1, trafił on pod maskę kombi M5. Prowadziłem go, to skandaliczna rzecz.
Według Clarka, BMW wciąż posiada ten samochód w swoim tajnym składzie pojazdów, które nigdy nie trafiły do produkcji. O ile nam wiadomo, szersza publiczność nigdy nie mogła zobaczyć go na własne oczy.