Autostrada A4 ma plan wielkiego rozwoju. Ogłoszono przetarg na budowę trzeciego pasa na obwodnicy Krakowa. Wszystko pięknie, wszystko super. Gdyby tylko nie szczegóły tej budowy. Śmiech na sali.
Jest przetarg, jest piękny plan, program itd. Jest wiele pięknych słów, inwestycje, modernizacje, zapowiedzi i obietnic. Jest duma, jest prestiż, splendor. Autostrada A4 – nasze narodowe złoto. Już wkrótce w okolicach Krakowa pojawi się trzeci pas.
Trzeci pas pojawi się na A4 w kierunku Rzeszowa. Zacznie się na węźle Kraków Południe, zakończy niedaleko wiaduktu ulicy Kąpielowej. I teraz uwaga, proszę państwa. Długość tego odcinka wynosiła będzie… 1 kilometr.
Trochę to wszystko przykre, szczerze mówiąc. Jasne, fajnie, że będzie dodatkowy pas. Bo korki itd. Ale na miłość boską. Czy naprawdę potrzebny jest cały ten splendor, całe to wielkie ogłaszanie, chwalenie się, całe te konferencje itd.? Przecież to jest 1 kilometr. 1 kilometr trzeciego pasa. Popatrzmy się ile pasów mają obwodnice dużych europejskich miast. Przestańmy się wreszcie kompromitować takimi „hitami” i szukać jakichś wielkich sukcesów tam, gdzie ich nie ma…