Jak się okazuje kierowca stojący jako pierwszy przed skrzyżowaniem bierze ogromną odpowiedzialność za resztę osób stojących za nim. Ci bowiem ślepo mu ufają i sami nie zwracają uwagi na to czy świeci się czerwone światło, czy zielone. Wygląda to dość przerażająco.
Czerwone światło? Jedziemy!
Na tego typu sytuacji zapewne złapał się każdy z nas. Tyle tylko, że zawsze kończyło się na tym, że przejazd odbyła się na zielonym świetle. W tym przypadku było jednak zupełnie inaczej. Jeden z kierowców stojący jako pierwszy ruszył mając czerwone światło. Inni nawet nie spojrzeli czy jest zielone i ruszyli ślepo za nim.
Przerażające jest to jak w niektórych momentach jazdy kierowca potrafi wyłącza myślenia i kieruje się rutynom. Ta jak pokazuje życie potrafi czasem wprowadzić w maliny. Ta sytuacja zakończyła się bez żadnego wypadku czy kolizji, ale mogło być zupełnie inaczej.
Patrzcie na znaki i sygnalizację świetlną
Nagranie to powinno być przestrogą dla nas wszystkich. Za każdym razem należy patrzeć zarówno na znaki drogowe, jak i na sygnalizację świetlną. Sami jesteśmy kowalem swojego losu i lepiej odpowiadać za samego siebie, niż ktoś miałby to robić za nas.
A group of distracted drivers run a red light from r/IdiotsInCars