Jeremy Clarkson, popularny prezenter The Grand Tour, czy brytyjskiej edycji Milionerów, na początku tego roku otworzył sklep na swojej farmie. Kontrowersyjny dziennikarz powiedział, że jego nowy ruch w sklepie rolnym jest „prawdopodobnie nielegalny”. O co chodzi?
Jeremy Clarkson znów szokuje
60-letni Brytyjczyk powiedział, że sprzedaje w swoim sklepie boćwinę jako szpinak. Wszystko po to, aby zwiększyć sprzedaż po kilku zakłóceniach w uprawie produktów sezonowych. Ale co to jest boćwina?
Prezenter napotkał od początku roku wiele zakłóceń ze swoją farmą. Clarkson powiedział, że trwająca pandemia koronawirusa była jedną z głównych przyczyn opóźnienia w uprawie i sprzedaży jego przedmiotów. Jeremy powiedział, że sytuacja była katastrofalna, ale przyznał, że z powodzeniem sprzedawał kupującym boćwinę.
Omawiając sprzedaż produktów sezonowych na małą skalę, zaczął: – Jest to niezwykle niewygodne dla klienta. Dzisiaj na przykład mam rabarbar, ale lepiej się pospiesz, jeśli masz na niego ochotę, bo mam tylko osiem łodyg i nie ma szans na zwiększenie tej liczby aż do maja.
„Kupiłem farmę”
Dodał jednak: – Mam dużo boćwiny, która na początku wcale się nie sprzedawała. Okazuje się, że ludzie tutaj (w tym ja), nie mają pojęcia, co to jest boćwina, więc nazywam ją szpinakiem i dosłownie wylatuje z półek sklepowych. To prawdopodobnie nielegalne – dodał żartobliwie.
Boćwina to ciemnozielone, liściaste warzywo, które podobnie jak szpinak, może być używane do gotowania lub do zjedzenia na świeżo. Gospodarz The Grand Tour otworzył swój sklep ponownie w czerwcu, ale to nie był najlepszy czas dla jego klientów.
– Wszystkie ziemniaki zostały zasiane. To była katastrofa. Praktycznie nic innego nie było na półkach. Jabłka było maleńkimi, kwaśnymi kulkami, wasabi wyglądało jak sznurek, a warzywa ledwo wyrastały z ziemi. Moja rozlewnia wody wciąż pozostaje tylko marzeniem.