Testy zderzeniowe – jakie macie pierwsze skojarzenia? Czyste laboratorium, manekin w samochodzie i czołówka ze ścianą. Zobaczcie jednak jak wyglądały takie testy dziesiątki lat temu. To naprawdę zdumiewające.
Obecnie testy zderzeniowe to podstawa przy wypuszczaniu nowego samochodu na drogi. Dzięki czujnikom umieszczonym na pokładzie oraz w manekinach otrzymujemy dane, które następnie są analizowane. Mówią jak samochód reaguje na konkretne zdarzenia i krótko mówiąc – czy jest bezpieczny.
Testy zderzeniowe z piekła rodem
Na poniższym nagraniu mamy jednak obrazki tego, jak testy zderzeniowe wyglądały kiedyś. Wszystko to przypomina bardziej pewnego rodzaju zawody sportowe – są kibice, są też śmiałkowie za kierownicami. Ich możemy określić mianem… hmm – jeśli nie szaleńców, to na pewno kaskaderów.
Pierwsze zderzenie na nagraniu nie wygląda jeszcze źle, chociaż samochód czołowo wbija się w drugie auto. Ale już drugi urywek to absolutny hit. Samochód czołowo montuje się w betonowy słup, a kierowca dosłownie wylatuje w powietrze. Obserwatorzy momentalnie są przy nim i sprawdzają, czy nic mu się nie stało.
Kierowca po wszystkim wyglądał na mocno zamroczonego. No cóż – tak po prostu testowanie wtedy wyglądało. Cieszmy się, że obecnie jest technologia, która robi to wszystko za nas.