Od rozszyfrowywania znaków na remontowanych drogach czasem można zgłupieć, ale taki stan zdarza się nawet przy prostej zmianie organizacji ruchu. Co gorsza, czasem błąd jednego kierowcy bezmyślnie naśladują inni. Przykładem tego jest sytuacja z remontowanej „gierkówki„.
Kierowca tira i stado baranów
Do zdarzenia doszło w sobotę, 19 września 2020 r. pod Częstochową. Za chwilę na remontowanym odcinku drogi krajowej nr 1 jadący na południe będą zjeżdżać na pas wytyczony na przeciwległej nitce. Jednak pewien kierowca mylnie uznał, że owym zjazdem jest już skrzyżowanie. W efekcie auto wjechało pod prąd, a za nim bezmyślnie cały sznur innych samochodów.
Tę sytuację możecie zobaczyć na nagraniu z kabiny kierowcy tira, który nie krył zażenowania. – Brawo… – komentował z ironią. Prowadzący osobówki szybko orientowali się, że zjechali źle i próbowali przeciskać się na właściwy pas między pachołkami. Kierowa tira pozwolił sobie jeszcze na „wychowawczy” klakson i wpuścił jednego zbłądzonego drivera.