Niektórzy kierowcy zdają się mieć jakieś przeświadczenie o własnej nieśmiertelności. Wyprzedzają czasem na czołówkę, będąc pewnymi, że to inni usuną się ze strachu z drogi. Wyjątkowo przerażający manewr takiego dzbana sfilmowano w Rosji.
Gdyby nie kierowca tira
Do zdarzenia doszło na terenie Baszkirii, leżącej u zbiegu Europy i Azji. To tam kierowca Hyundaia podjął się idiotycznego wyprzedzania tira, gdy inna ciężarówka była na przeciwległym pasie ruchu. Być może miał wydumane wyobrażenia o osiągach swojego SUV-a, ale faktem jest, że nie miał najmniejszych szans bezpiecznie zdążyć się schować.
Na filmie powyżej zobaczycie jak jego auto cudem mieści się w ciasną lukę między dwoma tirami. Prowadzący Hyundaia chyba nie do końca zdaje sobie sprawę jak dużego farta miał w tej sytuacji. Uratował go tak naprawdę kierowca zawodowy, który w ostatnim momencie odbił trochę w prawo. Był to dla niego bardzo ryzykowny manewr, bowiem musiał najechać na szutrowe pobocze, ale na szczęście nie wpadł w poślizg.
Myślisz, że SUV jest aż tak bezpieczny?
Wiele osób sięga po SUV-y w przekonaniu, że są to bardzo bezpieczne samochody, bo są duże. Jednak zarówno gabaryty, jak i systemy bezpieczeństwa niewiele mogą dać, gdy dochodzi do kolizji z tirem. Tak masywna konstrukcja bywa zabójcza, zwłaszcza ewentualny wjazd w naczepę.