Co się robi, kiedy na drodze panują potwornie złe warunki? Ten kierowca uznał, że wyprzedzanie i gnanie z dużą prędkością będzie idealnym pomysłem. No cóż, niestety mu nie wyszło. Poleciał w barierki jak kuna w rabarbar.
– Nagle deszcz zaczął lać, no to ile jedziesz? No 200 km/h, żeby szybciej dojechać, bo w deszczu się oczy szybciej męczą. I nagle czuję, że mi tą betę zaczyna bokiem stawiać – opowiadał humorystycznie w swoim stand-upowym programie Rafał Pacześ, wybitny polski komik. Niestety, ten kierowca chyba wziął sobie te słowa zbyt poważnie do siebie.
Autostrada A1, warunki iście tragiczne. Sam autor nagrania zdradza, że kamerka nie odzwierciedla jak źle jest. Widzimy natomiast – leje deszcz, jest tragicznie. Zamiast jechać sobie spokojnie, co myślą kierowcy? Wyprzedzanie! Jazda, jazda.
Jak to się skończyło? Tak, jak musiało się skończyć, jak w programie Paczesia. Samochód zaczęło stawiać bokiem i poleciał w barierki. To wyprzedzanie i gnanie za wszelką cenę do przodu nie było dobrym pomysłem. To była kosztowna lekcja dla kierowcy.