Jak zmierzyć szaleństwo? Może za pomocą pojemności skokowej? Albo liczby koni mechanicznych? Ten Diesel sprawi, że włosy staną ci dęba. Czy byłbyś wystarczająco stuknięty, żeby wsiąść za jego kierownicę?
Co za Diesel, co za szaleństwo!
Volvo PV544 z 1960 roku jest konstrukcją stworzoną przez Victora Jonssona i jest dalekie od skromnego kompaktu, jakim niegdyś było. Samochód ma… uwaga, uwaga! 38,8-litrowy silnik V-5 (to jego nazwa) w układzie V12. Diesel pochodzi prosto z muzeum wojennego.
Pierwotnie jednostka napędowa współpracowała ze szwedzkim mostem militarnym Brobandvagn 971, który służył do uruchamiania pojazdów wojskowych. Silnik generuje moc 520 KM i oszałamiający moment obrotowy w wysokości 2300 Nm.
Dla porównania, silnik który był zastosowany w Volvo PV544 pierwotnie, wytwarzał 66 KM i 116 Nm momentu z pojemności 1,6 litra.
Trochę BMW, trochę GM
Aby całą tę moc można było wykorzystać w samochodzie, Jonsson stworzył niestandardową przekładnię, która działa za silnikiem. Zmniejsza ona moment obrotowy i zwiększa same obroty silnika do 6000 obr/min, co jak na silnik typu Diesel stanowi bardzo dużo. Automatyczna skrzynia biegów ZF pochodzi z BMW 525 TDS i przesyła moc do wzmocnionego tylnego końca GM.
Niestandardowe podwozie ma niemal 6 metrów długości, a na przedniej osi znalazło się zawieszenie z ciężarówki. To Volvo przeszło bardzo długą drogę, zanim stało się tym potworem. Poniżej znajdziecie kilka ujęć z prac nad samochodem.
Ta ślicznotka zaliczyła zabawną (i kosztowną) wpadkę. Takiego numeru jeszcze nie widziałeś!