Wszyscy wchodzimy czasami na rzeczy w internecie, które po prostu nas wkurzają… I nie ma w tym nic złego. Jeśli lubisz czasami opluć ze złości ekran swojego smartfona, mamy coś skrojonego dla ciebie. Ten bezczelny banan kupił sobie Lamborghini, ale uważa, że jest za wolne. Co więc zrobił z tym fantem? Założył zbiórkę i prosi ludzi o pomoc.
Banan ma chyba nierówno pod sufitem
Facet wydał całe swoje oszczędności na Lamborghini, ale najwyraźniej nie jest zadowolony z jego osiągów. Z tego powodu założył zbiórkę i prosi ludzi, aby pomogli mu zebrać 100 000 dolarów na duży zestaw turbo. Aż nie chce się wierzyć, ale ludzie zaczęli przekazywać mu darowizny.
Oto opis jego zbiórki:
– Hej wszystkim! Właśnie kupiłem Lamborghini, mój wymarzony samochód, który całkowicie opróżnił moje konto bankowe. Zły moment, 2020 rok rani wszystkich nas! To była szalona przejażdżka i proszę społeczność o pomoc. Ludzie codziennie pytają mnie, dlaczego auto jest takie wolne. „Twoje Porsche było szybsze”, „kiedy robisz turbo”. Myślę, że nadszedł już czas. Potrzebuję wszystkich pieniędzy, jakie mogę dostać. Można to osiągnąć tylko przy wsparciu was wszystkich. Jeśli nie, prawdopodobnie będę musiał zezłomować samochód. Wasze darowizny zamieniają się we wspaniałe wibracje! Gdy będziemy sprawdzać limity silnika zaoferuję wam przejażdżkę.
Cóż, nie dziwi nas to, że koleś jest spłukany, skoro wydał prawie milion złotych na Huracana. Ale nie szczędził wykrzykników, więc nie jest źle.
Ile?!
Facet prosi o 100 000 dolarów na zestaw Underground Racing Turbo, który z pewnością nie jest tani. W tekście na GoFundMe określa moc na 1400 koni mechanicznych, która dostępna jest po zainstalowaniu zestawu Stage 3. Ten z kolei kosztuje 175 tysięcy dolarów.
Niesamowite jest również to, że z tekstu wynika, że facet zezłomuje samochód, jeśli nie zbierze pieniędzy. No tak, jaki miałby inny wybór? A poza tym – co nas to człowieku interesuje, co zrobisz ze swoim Lamborghini? Możesz je nawet spalić.
Do tej pory facet zebrał 1000 dolarów. Nawet jeśli część z tych pieniędzy wpłacił sam, ktoś musiał się dorzucić do tego interesu. A w to już nie chce się aż uwierzyć. Dlaczego ktoś chciałby przekazać swoje pieniądze kolesiowi, który wydał całe swoje oszczędności na Lamborghini? A teraz jęczy, że auto nie jest wystarczająco szybkie? Gościu chyba nie jeździł moją Skodą.
Czy ta zbiórka to żart? Dobrze by było, choć wszystko wydaje się być niepokojąco poważne. Mamy nadzieję, że wpłacone 1000 dolarów nie wzrośnie ani o centa.