Mimo wielu akcji uświadamiających, kierowcy wciąż bardzo chętnie jeżdżą samochodami nie korzystając z pasów bezpieczeństwa. To pouczające wyzwanie kierowcy, który miał wypadek 11 lat temu, daje do myślenia. Pamiętajmy, aby zawsze być za kierownicą wypoczętym. Co więcej, pasy bezpieczeństwa ratują życie i nie miejmy nigdy co do tego wątpliwości.
Zawsze zapinaj pasy bezpieczeństwa!
Nie rozumiem, skąd u ludzi taka awersja do pasów bezpieczeństwa. Dla mnie to naturalny odruch, aby jeszcze przed przekręceniem kluczyka w stacyjce, zapiąć pasy. Ludzie chyba za bardzo wzięli do siebie włoskie powiedzenie, że jeśli zapinasz pasy, nie masz zaufania do siebie albo do kierowcy, jeśli akurat jesteś pasażerem.
Większej bzdury nie słyszałem nigdy wcześniej. Poruszając się po publicznych drogach niestety nie wszystko zależy od nas. Chwila nieuwagi innego kierowcy może oznaczać, że znajdziemy się w poważnych tarapatach. A wtedy wolałbyś mieć na sobie pasy bezpieczeństwa, prawda?
Przekonał się o tym pewien kierowca, który podzielił się z użytkownikami forum Reddit wspomnieniami sprzed 11 lat. W jego przypadku wina leżała jednak całkowicie po jego stronie.
Szokujące wyznanie „idioty”
– 11 lat temu byłem idiotą. Zasnąłem za kierownicą bez zapiętych pasów. Złamana szczęka, złamana kość udowa, obrażenia skóry na twarzy i dziura w chrząstce ucha. Wiele operacji, a nadal borykam się z bólem. Nie jeździjcie zmęczeni i zawsze zapinajcie pasy bezpieczeństwa.
Ten kierowca przekonał się boleśnie na własnej skórze o tym, jak ważne jest zapinanie pasów bezpieczeństwa. Gdyby miał je na sobie, obrażenia jego ciała z pewnością byłyby dużo, dużo mniejsze.
Pozytywnym aspektem tej historii jest fakt, że facet wyciągnął z tego nauczkę i sam, spoglądając wstecz, nazywa się idiotą. Bo takiego zachowania niestety nie da się nazwać inaczej. Obyśmy wyciągnęli wnioski z tej lekcji i zawsze pamiętali o odpowiednim wypoczynku i zapinaniu pasów bezpieczeństwa.