Szokujące nagranie z Holandii obiega sieć na całym świecie. Motocyklista wykazał się sporą bezmyślnością, podróżując ruchliwym odcinkiem autostrady z prędkościami grubo powyżej 200 km/h. Czasem od wypadku dzieliły go milimetry.
Niewyobrażalne manewry
Swoją głupotą w sieci postanowił pochwalić się sam autor tego nagrania. Na filmie z autostrady A-16 z Bredy do Rotterdamu widać jak wielokrotnie ryzykuje życie i zdrowie swoje, ale i innych. Jednym z najbardziej szokujących momentów jest wyprzedzanie wąskim pasem awaryjnym, centymetry od trawy. Zobaczycie ten fragment poniżej od 55 sekundy filmu.
Utrata stabilności w takich warunkach mogła oznaczać natychmiastową katastrofę. Zazwyczaj po wypadku przy prędkościach powyżej 200 km/h ciężko tak bezmyślnych ludzi nawet nazywać dawcami organów, bowiem ich wnętrzności zazwyczaj już do niczego się nie nadają. Tym razem nierozważny motocyklista miał sporo szczęścia, z czego chyba nie do końca zdawał sobie sprawę.
Nie tylko prędkość
Teraz użytkownika Yamahy MT-10 poszukuje policja. Jego jazda mocno postawiła na nogi holenderskie służby, które nie zamierzają tolerować takiego lekceważenia przepisów. Zwłaszcza, że niedawno po tamtejszych autostradach można poruszać się z maksymalną prędkością 100 km/h. Trasę, która auto pokonują w czasie 40 minut, on przejechał w zaledwie 11 minut!
Bezmyślność motocyklisty potęguje fakt, że prawdopodobnie nie miał na sobie nawet pełnej „zbroi”, co nie przeszkodziło mu w tak ryzykanckiej jeździe. Gdyby spadł z motocykla przy takiej prędkości mógłby dostać poważnych obrażeń na skórze. O ile w ogóle by przeżył, co jest wątpliwe. Zdecydowanie nie próbujcie naśladować takich wyczynów, jeśli wam życie miłe.