Nikt z nas nie lubi płacić mandatów. To przykry obowiązek, który trzeba jednak przyjąć na klatę. Dostałeś mandat? Płacisz. Nie wszyscy wychodzą jednak z tego samego założenia, a rekordzistą jest ten właściciel dostawczego Iveco. Na jego tablice rejestracyjne widnieje… 1138 nieuregulowanych mandatów!
Mandat – kto lubi go płacić?
To wydaje się być wręcz niemożliwe, prawda? A jednak – 61-letni mieszkaniec Brazylii ma na swoim koncie grubo ponad tysiąc niezapłaconych mandatów.
Na liście znajdują się m. in. mandaty za przekroczenie prędkości, ale nie tylko. Jego dostawcze Iveco od ponad 5 lat nie przeszło obowiązkowego przeglądu technicznego.
O tym niechlubnym rekordzie prawdopodobnie nie usłyszelibyśmy do dziś, gdyby nie rutynowa kontrola autostradowej policji federalnej. Gdy funkcjonariusze sprawdzili samochód w swojej bazie danych, im oczom ukazała się niewiarygodna wręcz liczba mandatów.
Ile musi zapłacić?
Z oficjalnego komunikatu brazylijskiej policji mogliśmy dowiedzieć się, że facet ma do zapłacenia 2,8 mln reali. W przeliczeniu na „nasze” to około 2,5 miliona złotych.
Domyślamy się, że te pieniądze nigdy nie wpłyną już do kasy skarbu państwa. To o tyle złe informacje dla wielbiciela mandatów, że policja zatrzymała jego samochód do czasu, aż ureguluje zaległe płatności.
Jakim cudem?!
Załóżmy, że kierowca Iveco posiadał prawo jazdy od 20. roku życia. To oznaczałoby, że średnio na rok przyjmował 28,5 mandatu, czyli 2 w miesiącu. Jak to w ogóle możliwe, aby z taką częstotliwością mieć do czynienia z policją na drodze? I dlaczego brazylijska policja zorientowała się dopiero, gdy facet miał już na swoim koncie grubo ponad tysiąc mandatów?