Wszyscy pamiętamy oryginalny filmik pt. „Miota nim jak szatan”, który podbił polski internet. Cóż, wygląda na to, że doczekaliśmy się edycji godnej 2020 roku. Tym razem jednak zamiotało kierowcę Seata przewożącego w przyczepce materiały budowlane.
Można było tego uniknąć
Film pochodzi z wideorejestratora kierowcy poruszającego się po drodze ekspresowej S12 w kierunku Łomży. Obserwujemy na nim kierowcę Seata, którego przyczepka najwyraźniej postanowiła zrobić mu niezłego psikusa.
W oryginalnym filmie „Miota nim jak szatan” z 2011 roku widzieliśmy kierowcę BMW przewożącego na lawecie… inne BMW. Kierowca z tamtego filmu popełnił podobny błąd.
Co zawiniło w tej sytuacji? Zapewne nadmierna prędkość i złe rozłożenie masy przewożonych z Castoramy materiałów. Ponadto, z opresji można było wyjść bez szwanku, jednak zamiast nacisnąć na gaz, kierowca Seata, zapewne w panice, zaczął hamować. To było najgorsze, co mógł zrobić, bowiem tylko spotęgowało efekt „miotania”.
Cała akcja trwała zaledwie kilkanaście sekund, a kierowcę rzucało po całej szerokości drogi ekspresowej. Ostatecznie stracił on kontrolę nad swoim samochodem i przydzwonił w barierę po lewej stronie.
Ku przestrodze
Samochód wygląda na doszczętnie zniszczony, natomiast ładunek przewożony w przyczepce rozsypał się po całej drodze. Przewożąc tego typu bagaż, pamiętajmy, aby odpowiednio rozłożyć masę przyczepki i nie przekraczać prędkości 70-80 km/h. Tym razem na szczęście skończyło się na skasowanym samochodzie, jednak mogło być dużo gorzej.