Wyprzedzanie to na pozór prosty, chociaż czasami niebezpieczny manewr. Natomiast to, co zrobił ten kierowca Subaru, to jakieś sceny kompletnie nie z tej planety. Pytanie brzmi – zrobił to celowo, czy wyszło przypadkiem?
To wyprzedzanie było po prostu niewiarygodne. W komentarzach pojawiły się głosy, że to „Ken Block w drodze na lunch”. Inne opinie? „Poziom: Rosjanin”, „Panie i Panowie, to coś, co można nazwać zwycięstwem”, „Śmieszne, jak ten facet nacisnął klakson. Nie jestem pewien, czy to świętowanie tego wyprzedzania, czy spóźniona reakcja”.
Śliska droga, pozostałości śniegu, błota pośniegowego, lód. Generalnie nie są to najlepsze warunku ku temu, aby szybko jeździć i wyprzedzać inne samochody. Ale ten kierowca Subaru Imprezy miał wyraźnie inne poglądy na ten temat.
Nagle Subaru pojawiło się przed autem bokiem i wykonało przepięknego aaltonena. Wygląda, jakby kierowca miał nad całym manewrem 100-procentową kontrolę. Czy rzeczywiście tak było? On na pewno twierdzi, że tak. To wyprzedzanie było wręcz niewiarygodne.