Inspektorzy ITD o pomysłowości kierowców zawodowych mogliby wydać zapewne wielotomową serię. Stosowane przez nich sztuczki do omijania przepisów są coraz trudniejsze do wychwycenia, ale kontrolerzy też nie są z pierwszej łapanki.

W czwartek, 6 sierpnia 2020 r. ITD zatrzymało na drodze krajowej nr 19 macedońskiego kierowcę, który naiwnie myślał, że przechytrzy inspekcję. Mężczyzna robiący kurs do Serbii robił sobie wirtualne odpoczynki. Miał bardzo sprytny sposób na to, aby były one odnotowane na tachografie. Jednak już wstępna kontrola urządzenia wykazała, że nie działa ono prawidłowo.

Na czym polegał przekręt

Ciężarówka wraz z inspektorami musiała podjechać do najbliższego serwisu tachografów, na szczegółową kontrolę. Tam sprawdzono także nadajnik impulsów oraz okablowanie. Tam udało się zobaczyć jego sprytny manewr, który potwierdził nielegalną modyfikację tachografu. Instalacja była bowiem wyposażona w dodatkowe sterowanie blokujące jego działanie.

Wyłącznik tachografu był ukryty pod tapicerką drzwi. Kierowca chcąc zapisać rzekomy odpoczynek, przykładał tylko magnes do drzwi. Wykryte nieprawidłowości naraziły Macedończyka na poważne koszty. Dalszą podróż mężczyzna będzie mógł podjąć dopiero po uiszczeniu kaucji na poczet kary pieniężnej, konkretnie 10 tysięcy złotych. Konieczne będzie także pokrycie kosztów pracy serwisu, który przywrócił instalację tachografu do stanu fabrycznego.

Czemu służą kontrole ITD?

Choć część branży transportowej nie pała sympatią do Inspekcji Transportu Drogowego, to w praktyce ta służba działa na korzyść tego środowiska. Ujawnianie nieuczciwych praktyk to jeden z priorytetów ITD. Podstawowym celem tych działań jest wzrost bezpieczeństwa na drogach, ale równie istotna jest także ochrona innych przewoźników przed nieuczciwą konkurencją.