Ministerstwo Infrastruktury zadecydowało, że przegląd techniczny będzie wyglądał nieco inaczej. Zmienione zostaną procedury, które teraz mają być jeszcze ostrzejsze. Na czym będzie polegała główna zmiana?
Ministerstwo Infrastruktury nadal zamierza ostro walczyć z nielegalnymi przeglądami technicznymi. Rządzący zwracają uwagę na przeglądy widmo, czyli sytuacje, w których przegląd podbity ma samochód, którego nigdy nie było nawet na badaniu.
A zatem nadchodzi zamiana. Chyba najbardziej oczywista, do jakiej mogło dojść. Od teraz diagnosta będzie miał OBOWIĄZEK wykonania fotografii samochodu, który znajduje się na badaniu. Takie zdjęcia mają być przechowywane w bazie dwa lata. To teoretycznie eliminuje możliwość wykonania przeglądu, kiedy auta nie ma w stacji.
Transportowy Dozór Techniczny będzie prowadził specjalny dozór stacji diagnostycznych. Będzie mógł zawieszać i cofać uprawnienia diagnostom. Funkcjonariusz TDT losowo będzie odwiedzał stacje i diagnosta będzie musiał wykonać w jego obecności wszystkie czynności badania.
Są instytucje, które wręcz nalegają na to, aby podniesiona została opłata za badanie techniczne. Na razie jednak przepisy nic o tym nie mówią. Na szczęście!