Internet to idealne medium do rozpowszechniania mowy nienawiści. Na wielu portalach społecznościowych aż kipi od szowinizmu, dyskryminacji, homofobii i rasizmu. Na skandaliczne posty i komentarze można natknąć się niemal wszędzie, ale tak haniebnego i jednocześnie bezmyślnego wpisu nie widzieliśmy naprawdę dawno.

Prowokacja, głupi żart? To bez znaczenia

Wszelka nienawiść i ataki na tle politycznym i religijnym rozpoczynają się od słowa, które bardzo łatwo przelewa się na papier. To z kolei powoduje całą falę hejtu, która wchodzi we wszystkie sfery komunikacji. Ukraińcy spotykają się w Polsce z językiem nienawiści oraz negatywnymi stereotypami od wielu lat.

Trzy panie próbowały wyjechać z parkingu jednym samochodem. Zostawiły po sobie piękny autograf

I chociaż większość z nich stara się na to nie reagować lub udaje, że do tego przywykli i uprzedzenia oraz werbalne ataki spływają po nich jak „woda po kaczce”, to jednak takie wpisy jak ten relacji między mniejszością ukraińską a Polakami raczej nie poprawiają.

Portal poboczem.pl dotarł jakiś czas temu do skandalicznego wpisu w portalu Facebook. Pewien mężczyzna chciał zapewne być na siłę śmieszny, więc postawił swoim znajomym zabawne (w jego odczuciu) pytanie.

Oczywiście jak to często w przypadku prowokacyjnych treści bywa, pod wpisem ruszyła lawina komentarzy. Większość internautów była oburzona, ale nie brakło też osób, dla których tego typu paskudne poczucie humoru to przysłowiowa „woda na młyn”. W śród nich można znaleźć takie perełki jak: „Nie, trzeba go zakopać!”, „Zależy czy ma kartę pobytu czy jest na lewo”, „Nieee, rano przyjeżdża śmieciarka i normalnie go zabiera”, „do MPO”.

I nie ma żadnego znaczenia, czy autor tego paszkwilu chciał jedynie zabłysnąć przed kolegami czarnym, lecz zarazem mało błyskotliwym poczuciem humoru, była to czysta prowokacja, czy też pan Łukasz zwyczajnie chciał „pocisnąć” Ukraińcom mieszkającym w Polsce – tak po prostu nie przystoi.

źródło: poboczem.pl