Wizyta na stacji benzynowej może być prawdziwym koszmarem. Ta starsza pani chciał dolać do swojej Hondy diesla. Pojawił się natomiast problem. Ktoś robił jej psikusa i notorycznie podmieniał wlew do baku na drugą stronę auta.
Ta pani przez bardzo długi czas nie potrafiła zrozumieć co się dzieje. Honda pojawiła się na stacji i kobieta pewnie zajechała pod dystrybutor. Niestety, akurat wlew znalazł się po drugiej stronie, więc musiała przeparkować.
No i klasyka kobiet na stacji. Wlewu nie było z prawej, więc objechała dystrybutor i stanęła pod kolejnym znowu z prawej strony. Kobieta była w wyraźnym szoku, bo wlewu znowu tam nie było. Wykonała więc kolejny manewr. Wygląda na to, że zapomniała mózgu w torebce, bo ustawiła się dokładnie tak samo, jak za pierwszym razem.
Co ona wymyśliła?!
Pani była w wyraźnym szoku. Nie rozumiała jakim cudem nie może trafić pod dystrybutor stroną wlewu. – Jak to możliwe? – zdawała się mówić jej twarz. Kobieta jeszcze raz obeszła samochód z wszystkich stron. Czyżby ktoś w ramach psikusa zmieniał jej wlew z prawej na lewą stronę?
Nie może być. Kobieta czwarty raz podjechała do dystrybutora i czwarty raz zrobiła to źle. Dzięki bogu pod pierwsze miejsce podjechał już Beetle. W taki sposób starsza pani nie miała opcji, tym razem nie mogła zrobić tego źle. Nawróciła i wreszcie mogła wlać diesla do swojej Hondy. Ta wizyta na stacji była prawdziwym koszmarem! A strach pomyśleć co by było, gdyby nie pojawił się tam Volkswagen.