Złodzieje samochodów coraz częściej używają tej metody. Czy da się przed nią zabezpieczyć?

Złodzieje samochodów coraz częściej używają tej metody. Czy da się przed nią zabezpieczyć?

kradziez-na-walizke-1180×500-c-center

Podaj dalej

Złodzieje samochodów są na ogół ludźmi dosyć kreatywnymi. Kiedy jedna metoda przestaje przynosić efekty, szybko wynajdują kolejną. Ostatnio w półświatku pojawiła się moda na kradzieże „na walizkę”. O co w tym chodzi?

Metoda „na walizkę” bezpośrednio wiąże się z kluczykami. W nowych samochodach nie potrzebujemy kluczyka, aby odpalić samochód, czy się nim poruszać. To znaczy nie potrzebujemy go w stacyjce. Z jednej strony to spore ułatwienie i wygoda dla kierowców. Z drugiej złodzieje samochodów też mogą się cieszyć.

Teraz teoretycznie w kradzieży samochodu odpada jeden element – właśnie kluczyk. Współczesna technologia jest do tego stopnia rozwinięta, że w stosunkowo łatwy sposób, za pośrednictwem urządzeń radiowych można sprawić, aby nasze urządzenie emitowało sygnał kluczyka.

Opisuje to portal „WP”: –  Wystarczą dwa urządzenia radiowe. Jedno umieszcza się obok kluczyka (np. gdy przestępca staje blisko właściciela samochodu), następnie, dzięki zamianie częstotliwości, sygnał przekazywany jest na większą odległość, a przy aucie druga osoba stoi z odbiornikiem i demodulatorem, który następnie emituje sygnał kluczyka. Krótko mówiąc – takie proste radiowe urządzenia potrafią przekazać informację z kluczyka dużo dalej.

A zatem wystarczy, że złodzieje samochodów znajdą się na moment w pobliżu kluczyka i sprawa teoretycznie jest załatwiona. Z urządzeniem zaprogramowanym tak, jak prawdziwy kluczyk, mogą po prostu otworzyć auto, wejść do niego, odjechać, a następnie rozebrać i sprzedać na części.

Oczywiście policja nie siedzi z założonymi rękami. Niedawno funkcjonariuszom udało się rozbić szajkę złodziei, którzy kradli tak auta. Przyjmuje się, że złodzieje ukradli „na walizkę” przynajmniej 34 auta. Ich wartość ocenia się na 1,4 miliona euro, czyli w przeliczeniu ok. 6 milionów złotych. Auta były kradzione w Niemczech i przewożone do Polski.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News