Można śmiało stwierdzić, że Steve Jobs ukształtował przyszłość technologii mobilnej. Wiele osób było zdezorientowanych tym, jak jeden człowiek wpadł na tak wiele nowych pomysłów. Pochłonięci próbami wyjaśnienia geniuszu Jobsa, nie zauważyli nawet, że przez całe życie jeździł bez tablic rejestracyjnych… i to całkowicie legalnie!
Na początku wydawać by się mogło, że założyciel firmy Apple po prostu łamał prawo, ale rzecz w tym, że wcale tego nie robił. Do stycznia 2019 kalifornijskie prawo zezwalało ludziom na prowadzenie nowego samochodu bez tablic rejestracyjnych przez sześć miesięcy. Gdy tylko Jobs zdał sobie sprawę, że taka luka istnieje, natychmiast z niej skorzystał.
Kupował więc samochód od dealera, jeździł nim przez sześć miesięcy, a następnie wymieniał na nowy. Oznaczało to, że nigdy nie musiał zakładać tablic rejestracyjnych.
Większość ludzi za każdym razem zmieniałaby samochód na inny, jednak Jobs zawsze trzymał się jednego modelu: srebrnego Mercedesa SL55 AMG.
Jobs nigdy nie zdradził powodu, dla którego jeździł w ten sposób. Z pewnością chodziło o prywatność, ale co tu dożo mówić, robił to także dlatego, że mógł! Jobs miał tyle kasy, że w przeciwieństwie do wielu innych ludzi, był w stanie kupować sobie ten sam samochód co 6 miesięcy.
Pamiętajmy jednak, że Jobs był skromnym człowiekiem. Nigdy nie nosił krzykliwych ubrań i żył dość prymitywnym życiem. Pomyślał pewnie, że SL55 AMG jest odrobinę zbyt krzykliwy, dlatego nie chciał, aby ktoś dowiedział się, że samochód należy do niego.
Pomysł jazdy bez tablic rejestracyjnych brzmi świetnie. To trochę tak, jakbyś był duchem. Gdybyśmy mieli jednak robić to, co Jobs, co 6 miesięcy kupowalibyśmy zupełnie inny samochód.