Eksperci branży motoryzacyjnej skrytykowali Elona Muska za ich zdaniem zbyt śmiałą zapowiedź dostarczenia w tym roku w pełni autonomicznego samochodu. Dyrektor generalny Tesli odpowiedział już na te zarzuty.
Elon Musk podczas Światowej Konferencji Sztucznej Inteligencji (WAIC) w Szanghaju stwierdził, że do końca 2020 r. oprogramowanie Tesli umożliwi autonomię na poziomie piątym. Oznacza to, że pojazdy amerykańskiego producenta będą w stanie samodzielnie (bez ingerencji człowieka) przejechać z punktu A do punktu B, niezależnie od sytuacji na drodze.
Przedstawiciele firm, które także pracują nad systemami autonomicznymi nie pozostawili nad tymi rewelacjami suchej nitki. Ich zdaniem nikt nie jest w stanie zaoferować autonomii poziomu 5, a dodatkowo Autopilot Tesli ma multum wad. Stwierdzili wręcz, że prędzej Elon Musk wyląduje na Marsie, niż dostarczy w pełni samodzielny samochód.
Co na to Elon Musk?
Dyrektor generalny Tesli odpowiedział na tę krytykę przy okazji ogłoszenia fenomenalnych wyników firmy za drugi kwartał 2020 r.(6 miliardów dolarów przychodu). Wyjawił, że osobiście jechał już na w pełni samodzielnym autopilocie w wersji alfa. Stwierdził przy tym, że dojechał z domu do pracy praktycznie bez żadnych ingerencji.
Elon Musk: Osobiście przetestowałem najnowszą wersję alfa oprogramowania dla w pełni samodzielnej jazdy, gdy prowadziłem własnym samochód. Wydaje mi się, że jest to znacznie lepsze, niż się ludziom wydaje. To jest niesamowite! Doszliśmy prawie do momentu, w którym mogę przejechać z domu do pracy bez ingerencji, mimo przejazdu przez remonty i najróżniejsze sytuacje. Dlatego jestem bardzo pewien, że pełna funkcjonalność autonomicznej jazdy zostanie ukończona do końca tego roku, ponieważ dosłownie już nią jeżdżę.
Kiedy Tesle będą jeździć samodzielnie?
Choć oprogramowanie ma być gotowe w tym roku, to nie oznacza to jednocześnie, że na Święta Bożego Narodzenia Tesla zawiezie nas samodzielnie na rodzinny obiad. Najpierw będzie trzeba stworzyć odpowiednie regulacje w każdym z krajów, aby umożliwić dostęp do takiej funkcjonalności. Wymaga to bowiem doprecyzowania wielu kruczków prawnych, np. wobec odpowiedzialności w razie wypadku. Elon Musk nie wyklucza poza tym, że początkowo w pełni autonomiczny autopilot będzie mimo wszystko wymagał monitoringu ze strony kierowcy.