Niektórzy kierowcy w wielu materiach powielają błędy innych, nie wiedząc nawet, że to błędy. Tak samo jest przy tej, pozornie banalnej czynności. Niestety, można tu trwale uszkodzić swój samochód.
Kiedy jedziemy w dalszą podróż – szczególnie autostradą, czy drogą ekspresową – musimy liczyć się z jednym. Kiedy dojedziemy do celu i spojrzymy na zderzak i maskę, zobaczymy tam setki much, komarów i innego robactwa, któremu nie udało się uciec przed naszą maszyną.
Najłatwiejsze rozwiązanie to po prostu udać się na myjnię i potraktować zabrudzenia wodą pod ciśnieniem. Przy okazji można błyskawicznie umyć swój samochód. Jeśli zabrudzenia są świeże, szybko zejdą i w pięć minut mamy po problemie. Ale co, kiedy „osad” zaschnie?
Niektórzy robactwa pozbywają się połączeniem ciepłej wody oraz np. płynu do mycia naczyń. To natomiast niesie za sobą pewien problem. Wtedy razem z zanieczyszczeniami z lakieru możemy zmyć jego warstwę ochronną.
Warto po prostu zainwestować w specjalny preparat do usuwania robactwa z lakieru. Można kupić go praktycznie wszędzie, np. na stacji benzynowej. Tu efekt jest mocno zadowalający – szybkie i skuteczne działanie, ale zarazem bezpieczne dla lakieru.
W przypadku nowszych samochodów znakomicie działa roztwór wody z octem. Ten zadziała skutecznie na tworzywa sztuczne. Powinniśmy go jednak unikać w przypadku metalowych powierzchni, bo to doprowadzi do naturalnej korozji. Podsumowując, jak przypominają eksperci „Interii” – im szybciej zajmiemy się problemem, tym lepiej.