Robert Kubica w tym sezonie Formuły 1 miał okazję zasiąść już do bolidzie Formuły 1. Kierowca Alfa Romeo Racing Orlen testował samochodów zespołu w trakcie pierwszej sesji treningowej przed Grand Prix Styrii. Nie był to na pewno jego ostatni występ w tym roku.
Szef zespołu zdradził, że Polak w tym sezonie ma zasiąść w bolidzie planowano w czterech bądź pięciu sesjach treningowych. Frederic Vasseur zaznaczył, że Robert Kubica startuje w tym roku w serii DTM, a więc trzeba będzie wykorzystywać niemal każdy jego wolny weekend.
Kłopoty Ferrari a Robert Kubica
Od pewnego czasu nie jest już żadną tajemnicą, że nasz kierowca może skorzystać na sytuacji w Ferrari. Chodzi o moment, w którym jeden z kierowców nie będzie mógł wziąć udziału w wyścigu. Wówczas zastąpi go Antonio Giovinazzi, a w miejsce Włocha do bolidu Alfy Romeo Racing Orlen wskakuje Polak.
Na horyzoncie pojawia się również inna możliwość, choć na pewno na ten moment może wydawać się ona wciąż mało prawdopodobna. W ostatnim czasie jednak medialne spekulacje bardzo często mają odzwierciedlenie w rzeczywistości, a więc niczego nie można wykluczyć.
Chodzi mianowicie o kwestię, w której Ferrari powie ”stop” i nie będzie już chciało kończyć sezonu z Sebastianem Vettelem. W takiej sytuacji na ostatnie wyścigi w sezonie pojawi się w czerwonym bolidzie Antonio Giovinazzi. Jego miejsce naturalnie zająłby wtedy Robert Kubica.
Vettel przedwcześnie odejdzie z Ferrari?
Mark Webber, który w przeszłości jeździł u boku Sebastiana Vettela twierdzi, że jego relacja z Ferrari jest skończona. Zasugerował wprost, że jeżeli ta ”męczarnia” szybko się skończy, okaże się to niekorzystne dla każdej ze stron. Jak na razie Niemiec po dwóch wyścigach ma na swoim koncie jeden punkt.
Irytujące dla Ferrari mogą być nie tylko wyniki, ale do tego komentarze na temat zespołu jakie mówi Vettel. Nie szczypie się on już w język wiedząc, że po sezonie nie ma już dla niego miejsce w zespole. Bez wahania mówi to, co przyniesie mu na język ślina.
Kubcia zrezygnuje z DTM?
Jeżeli taki scenariusz faktycznie miałby miejsce, oznaczałoby to, że Robert Kubica musi zrezygnować z dalszych startów DTM. Bez wątpienia starty w Formule 1 byłyby dla wszystkich znacznie ciekawszą opcją, ale z drugiej strony szkoda byłoby gdyby projekt DTM miałby się zakończyć w taki sposób.
Na razie jednak wszystko pozostaje w sferze medialnych dywagacji i doniesień niektórych z dziennikarzy, którzy Formułą 1 zajmują się na co dzień. Życie i kolejne wyścigi będą pisały dalsze scenariusze.