To już przesądzone. Fernando Alonso wraca do F1. Renault potwierdzi podpisanie kontraktu na rok 2021 dzisiaj. Alonso wraca do królowej motorsportu po dwóch latach, w których ścigał się w innych seriach.
Tak naprawdę kwestia powrotu Fernando Alonso do F1 została poruszona po raz pierwszy kilka tygodni temu. Kiedy Ferrari ogłosiło zatrudnienie Carlosa Sainza, a na jego miejsce do McLarena zakontraktowano Daniela Ricciardo, w Renault pozostało jedno wolne miejsce.
Wtedy natomiast chyba większość z nas traktowała to jako czyste chciejstwo, które nie miało nic wspólnego z rzeczywistością. Alonso odchodził z F1 skłócony praktycznie z wszystkimi. Miał popalone mosty, nikt nie traktował go już zbyt poważnie, co wiązało się z tym, że nie otrzymywał żadnych konkretnych propozycji, a co za tym idzie, mógł pomarzyć o walce o podium.
Alonso potwierdzony
Temat powrócił podczas Grand Prix Austrii. Z hitową informacją wyskoczyło hiszpańskie radio. Według nich kontrakt był już podpisany. Nadal mogliśmy patrzeć na to z przymrużeniem oka, natomiast teraz informację potwierdziły największe zagraniczne serwisy, jak Autosport, czy nawet BBC.
Fernando Alonso będzie obchodził 39. urodziny 29 lipca. Oznacza to, że w środku przyszłego sezonu będzie 40-latkiem. Czy w F1 to coś wyjątkowego? Jeśli popatrzeć na całą historię serii, to nie. Najstarszym zawodnikiem, który wziął udział w Grand Prix, był Louis Chiron. Doszło do tego w Monako w 1955 roku, a Chiron miał wtedy dokładnie 55 lat, 9 miesięcy i 19 dni.
Czy Fernando jest za stary na F1?
Zakładając, że przyszły sezon zakończy się pewnie w Abu Zabi koło grudnia, Alonso będzie miał wtedy 40 lat i 5 miesięcy. Jeśli natomiast chodzi o XXI wiek, to tylko trzech zawodników startowało w F1 po 40-stce. Michael Schumacher który zbliżał się do 44. urodzin w Grand Prix Brazylii 2012 to jeden z nich. W tym samym wyścigu Pedro de la Rosa miał 41 lat i 9 miesięcy. Trzecim jest Kimi Raikkonen. On w ubiegłym tygodniu w Austrii wziął udział w wyścigu mając 40 lat, 8 miesięcy i 18 dni.
Podsumowując, Alonso nie będzie najstarszym kierowcą w stawce… o ile Raikkonen pozostanie w F1 na kolejny sezon. Ciekawostka – drugim najstarszym kierowcą w stawce jest obecnie… Lewis Hamilton. Wielokrotny mistrz świata miał podczas Grand Prix Austrii 2020 35 lat, 5 miesięcy i 28 dni. Pomimo tego faktu wciąż jest najlepszy, a jego przygotowanie psychofizyczne określa się na absolutnie najwyższy poziom.
Powrót syna marnotrawnego
W ostatnich latach Alonso skupiał się na innym rodzaju ścigania. Startował w Długodystansowych Mistrzostwach Świata, gdzie wygrał m.in. legendarny wyścig 24 godziny Le Mans. Hiszpan startował też m.in. w Indy 500. Tam jednak sukcesów już nie było.
Czy Alonso pokaże coś wyjątkowego w F1? Raczej nie powinniśmy się tego spodziewać. To będzie taka trochę podróż sentymentalna, która jednak Renault raczej nic wielkiego nie przyniesie. Na pięknych obietnicach francuskiego zespołu przejechał się ostatnio Ricciardo. Jemu obiecywano, że Renault będzie co najmniej czwartą siłą, później będzie walczyło o podium, tymczasem Ricciardo ledwo dostaje się do Q3, a zespół zamiast się poprawiać, notorycznie się pogarsza.
Tak czy inaczej, dobrze będzie znowu zobaczyć Fernando w Formule 1. To charyzmatyczna postać. Zawsze potrafi czymś zaskoczyć. Chyba każdy tęskni za jego błyskotliwymi komendami przez radio, wypowiadanymi łamaną angielszczyzną.