Od najbliższego tygodnia kierowcy mieli drżeć o swoje prawo jazdy jeżdżąc po Polsce. Od 1 lipca miały bowiem zostać wprowadzone zmiany w przepisach ruchu drogowego, o których było głośno od kilku miesięcy. Miały, ale jak na razie wprowadzone nie zostaną.

Ministerstwo Infrastruktury zamierzało zaostrzyć przepisy. Jedną z najbardziej istotnych zmian miało być to, że kierowcy traciliby prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h także poza terenem zabudowanym. Jeszcze kilka tygodni temu nic nie stało na przeszkodzie, ale nowelizacja miała wejść w życie.

Bez zmian. Prawo jazdy zostaje w kieszeni

Wśród planowanych zmian miało być również ograniczenie prędkości w miastach do 50 km/h przez cały dzień. Obecnie można podróżować o 10 km/h szybciej w wyznaczonych godzinach.

Jedną z najbardziej rewolucyjnych zmian miało być natomiast pierwszeństwo dla pieszych przed pasami. I właśnie z tego powodu przepisy nie weszły w życie. W trakcie konsultacji społecznych wywołał on wiele niejasności, a także istotnych uwag.

„Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się w tym miejscu lub na nie wchodzącego, i ustąpić pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na to przejście albo znajdującemu się na tym przejściu.” – miał brzmieć zapis.

Swoje uwagi do zapisu zgłosiła m.in. Politechnika Krakowska. Zauważyła, że zmiana może doprowadzić do zmniejszenia przepustowości ulic i zwiększenia udziału zatorów w ruchu oraz zwiększenia emisji spalin.

Z kolei przedstawiciele Tramwajów Warszawskich zwrócili uwagę na inny istotny aspekt. Zmiana może wpłynąć niekorzystnie na bezpieczeństwo ruchu drogowego na przejściach dla pieszych przez torowisko. Droga hamowania tramwaju jest znacznie dłuższa, niż ma to miejsce w przypadku samochodu.

Czy przepisy wejdą w życie?

Na tę chwilę Ministerstwo Infrastruktury nie podało żadnej nowe daty chęci wprowadzenia zmian. Nie określono również czy zostanie podjęta decyzja o wprowadzeniu innych zmian, a wykreśleniu – przynajmniej na jakiś czas – tej jednej zmiany.

Jak na razie zatem kierowcy znacząco przekraczający prędkość poza miastem mogą spać spokojnie. Ich prawo jazdy nie zostanie odebrane przez policję, a jedyną konsekwencją będzie mandat karny.

Prawo jazdy w aplikacji mObywatel! Szykujcie się na aktualizację