Mało który kierowca ma świadomość, że może otrzymać mandat za jazdę w deszczu. A kary są wysokie i policja niejednokrotnie używa ich, aby ukarać daną osobę. Pogoda za oknem sprawia, że warto o tym przypomnieć, żeby nikt się nie poczuł rozczarowany.
Bo choć każdy marzył i głęboko wierzył w to, że takie miesiące jak maj czy czerwiec będą już przedsmakiem lata, gorąco się rozczarował. Jak na razie ostatnie tygodnie bardziej przypominają październik czy listopad. A patrząc na prognozy, jeszcze trochę poczekamy na poprawę.
Mandat jak krople deszczu może spaść jak z nieba
Rolą każdego z nas jest to, aby jechać bezpiecznie, nie stwarzać zagrożenia na drodze i nie utrudniać życia innym swoją podróżą. Kierowcy powinni pamiętać o tym, że wjeżdżanie w głębsze kałuże i ochlapanie pieszych, wiąże się z konsekwencjami.
Za takie zachowanie grozi mandat karny w wysokości nawet 500 zł. I jak nie trudno się domyśleć, wcale o niego nie tak trudno biorąc pod uwagę stan polskich dróg. Krótko mówiąc – celowość i chamstwo, nie jest tutaj w ogóle potrzebne. Może to być zwykły przypadek, który oskubie nas z oszczędności.
Idąc dalej, jeżeli doprowadzimy do szkody wówczas w postępowaniu cywilnym odszkodowanie może wynieść nawet kilka tysięcy złotych. Wszystko w zależności od wartości np. zniszczonego ubrania czy innej rzeczy.
Tutaj jednak należy podkreślić, ze tego typu sprawy nie są proste – zarówno dla policji, jak i dla sądów. Warto zatem, aby załatwić je w miarę kompromisowo. Wystarczy np. zrobić zdjęcie dziury w jezdni, udać się do stosownego zarządcy drogi, powołać się na sytuację – bądź sprawę – i zażądać zrekompensowania kosztów poniesionych strat przez pieszego. O ile rzecz jasna sytuacja na to pozwala.
Deszcz to nie tylko mandat ale i wypadki
Deszcze to nie tylko możliwość ochlapania pieszych, ale głównie ich potrącenia. Dane pokazują, że lekkie opady zwiększają zagrożenia potrącenia pieszego nawet o 10 proc. Z kolei mocno padający deszcz blisko o 60 proc.
Tutaj również ciekawie wygląda inna zależność. Jeżeli opady są w miare stałe jak ma to miejsce teraz w wielu regionach naszego kraju, kierowcy oraz piesi są znacznie bardziej ostrożni. Najgorzej jest wówczas, gdy dochodzi do gwałtownego załamania pogody.