Dzisiaj Polska otworzyła swoje granice. Premier Morawiecki podkreślał, że nasz kraj świetnie poradził sobie z pandemią i to już odpowiedni czas. Niestety, inne zdanie mają nasi sąsiedzi. Kolejnym są Czechy.
Niedawno informowaliśmy was o tym, że Polaków na razie do siebie nie wpuści na pewno Słowacja. Nasz sąsiad uznał nas za kraj niebezpieczny, gdzie wirus wciąż ma się bardzo dobrze. Niestety, nie tylko Słowacy mają taki pomysł.
Czechy przygotowały listę krajów z podziałem na poziom zagrożenia. „Na czerwono” zaznaczono Portugalię, Szwecję oraz… Śląsk! Oznacza to, że mieszkańcy Śląska nadal nie mogą przedostać się ani do Czech, ani do Słowacji. To znaczy w przypadku Czech mogą, jeśli przedstawią test na obecność wirusa z wynikiem negatywnym.
Jest zatem opcja – płacimy kilkaset złotych za test (trzeba wykonać jeden w miesiącu), albo w Czechach poddajemy się 14-dniowej kwarantannie. To dramat mieszkańców pogranicza. Przecież na otwarcie granic oni czekali najbardziej. Tysiące osób np. ze śląska cieszyńskiego pracuje na co dzień w Czechach i dla nich granice pozostają zamknięte.
Evropa se zazelenala. Aktualizovali jsme tzv. semafor, který určuje pravidla pro návrat do ČR. Ve většině zemí je nízké riziko nákazy. Češi se od 15.6. budou muset prokázat negativním testem jen při příjezdu z Portugalska, Švédska a Slezského vojvodství. https://t.co/7kpP4MqSMs pic.twitter.com/7hUHbi3bNF
— Adam Vojtěch (@adamvojtechano) June 12, 2020
Podobny przepis będzie obowiązywał Czechów chcących dostać się na teren Polski. A zatem pozostaje status quo – jak mówił hetman województwa morawsko-śląskiego, nic się nie otwiera i wszystko pozostaje po staremu. Za kraje o średnim ryzyku uznane zostały Belgia oraz Wielka Brytania. Reszta jest na zielono.