DTM zaprezentowało oficjalnie kalendarz na ten rok dla zespołów startujących w tej serii. Sezon będzie składał się z 10 rund i rozpocznie się już 10 lipca w Niemczech na Norisring. Robert Kubica patrząc na terminy rywalizacji nie może być do końca zadowolony, bowiem cztery daty kolidują z Formułą 1.
Tegoroczny sezon zgodnie z planem będzie liczył dziesięć rund, lecz wszystkie z nich odbędą się tylko w trzech krajach – Niemczech, Belgii i Holandii. Spowodowane jest to pandemią koronawirusa, przez którą omal tegoroczna rywalizacja nie doszłaby do skutku.
Robert Kubica będzie miał mocno napięty grafik i niestety jak się okazuje ominie kilka Grand Prix, gdzie mógłby odbyć jazdy bolidem w trakcie treningów. Na tą chwilę wiadomo, że nie pojawi się na czterech wyścigach F1, ale gdy pojawi się reszta kalendarza Formuły 1 może okazać się, że będzie to więcej wyścigów.
Kierowca Orlen Team ART niejednokrotnie podkreślał, że priorytetem ma być rywalizacja w DTM, aby mógł po prostu się ścigać. Ma to zaprocentować w niedalekiej przyszłości. Polak może w przyszłym sezonie zastąpić jednego z aktualnych kierowców Alfa Romeo Racing Orlen.