Lewis Hamilton: Symulatory przestawiają mózg, a ja nie lubię tego robić

Lewis Hamilton: Symulatory przestawiają mózg, a ja nie lubię tego robić

hamilton lewis

Podaj dalej

Lewis Hamilton przyznał, że nie jest wielkim pasjonatem symulatorów Formuły 1 i omija je szerokim łukiem. Inni zawodnicy z kolei właśnie w nich widzą szansę na utrzymanie swojej formy, w trakcie wydłużającego się startu Formuły 1.

hamilton f1

Kierowca Mercedesa podobnie jak Kimi Raikkonen uważa, że jazda w symulatorach to strata czasu. Jako zawodowiec wie, że nie oddają one w żadnym stopniu tego, co czuje się w trakcie jazdy bolidem Formuły 1.

lewis hamiltonLewis Hamilton: Praktycznie z nich nie korzystam. Można powiedzieć, że bardzo, bardzo rzadko. One nie oddają idealnie ruchu. To jest coś nad czym producenci ciągle pracują. Jeśli siedzisz w domu przed symulatorem, to twoje siedzisko jest nieruchome, podczas gdy mózg mówi ci, że samochód się przemieszcza. To wymaga przestrojenia umysłu, a ja nie lubię tego robić. Osobiście, nie widzę żadnych korzyści z jazdy w symulatorze. Gry mają jeden pozytywny efekt. Możesz zagrać ze znajomymi online, to dobry sposób na zabawę.

Jeżeli chodzi jednak o gry komputerowe to Brytyjczyk ma jedną swoją ulubioną do której wraca. Z kolei ściganie się w wirtualnych wyścigach F1, to również nie jego bajka.

lewis hamiltonLewis Hamilton: Kompletnie mnie to nie interesuje, ale Sony właśnie wysłało mi nową wersję Gran Turismo. Dorastałem grając w tę grę. Spędzałem godziny na tym. Muszę spróbować pobić swoje rekordowe czasy. Dorastałem i grałem w F1 na konsoli. Nie mogłem się doczekać, aż sam będę mieć taką maszynę. Aż w końcu pojawiłem się w F1 i przestałem grać w tego rodzaju gry. Zwłaszcza w F1, nie wiem dlaczego.

 

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News