W ostatni czwartek kierowca tira celowo zdemolował zjawiskowe Ferrari GTC4 Lusso pod Chicago. To efekt sporu, który rozpętał się między właścicielem firmy transportowej, a nowym pracownikiem.
Wokół tej szokującej historii zdążył już powstać pewien mit. Ktoś puścił plotkę, że szef firmy transportowej postanowił przestać płacić swoim kierowcom. Jeden z nich miał w odwecie rozjechać wspomniane Ferrari służbową ciężarówką. Zgodne z prawdą jest jednak tylko ostatnie zdanie.
Co się naprawdę stało?
Redakcja amerykańskiego „Carscoops” dotarła do wiarygodnego źródła, które chce zachować anonimowość. Według jego relacji, nerwowy trucker zatrudnił się w firmie z Westchester pod Chicago 4 dni wcześniej. Jednak w tym czasie dokonał tylko jednego załadunku, ponieważ nie uznano go za zdolnego (lub wystarczająco stabilnego psychicznie) do pracy.
Mężczyzna ujawnił swoje niepoczytalne oblicze, gdy wściekł się na to, że otrzymał do pracy ciężarówkę z rocznika 2019, a nie 2020. Firma postanowiła rozstać się z nim bez ekscesów dając mu pełne wynagrodzenie. Mężczyzna bezskutecznie nalegał na pozostawienie go w pracy. Przed opuszczeniem siedziby firmy zapytał szefa, czy to Ferrari należy do niego, na co dostał odpowiedź twierdzącą.
Wtedy mężczyzna zaczął biec w kierunku ciężarówki, uruchomił ją i rozjechał supersamochód. Szef firmy próbował za nim biec, ale zwolniony pracownik zdążył zatrzasnąć się w kabinie. Na miejsce została wezwana policja, która aresztowała szalonego truckera, który wyrządził ogromne straty.