Do tragicznego wydarzenia doszło 25 kwietnia. Kierowca Forda Mustanga stracił kontrolę nad samochodem, uderzył w wózek z 1,5-rocznymi bliźniakami, staranował płot i wjechał w budynek. Jedno z dzieci zmarło, drugie wciąż walczy o życie.
Co ciekawe, kierowca pozostaje na wolności, bowiem sąd nie wyraził zgody na tymczasowy areszt. Argumentowano to faktem, że kierowca Forda nie był pijany, a także od razu przyznał się do winy, wyraził skruchę i złożył obszerne zeznania jak doszło do całej sytuacji.
Wszystko to wyraźnie nie spodobało się lokalnej społeczności. Policja w Szczytnie dostała już kilka informacji o groźbach karalnych kierowanych w stronę kierowcy Mustanga. Według ustaleń policja była już obecna przy domu kierowcy i próbowała zapobiec ewentualnemu samosądowi. Sprawca zdarzenia jest zatem obecnie pod ochroną.
Oczywiście prawnik kierowcy apeluje do lokalnej społeczności o rozsądek i zapewnia, że kierowca wyraża głęboki żal z powodu tego, co się stało 25 kwietnia. Do mieszkańców Szczytna niezbyt to przemawia, szczególnie biorąc pod uwagę, że kierowca Mustanga jest członkiem zamożnej i znanej rodziny i według wielu wolność musiał on sobie zwyczajnie kupić.
Sami przyznacie. Cała sprawa bardzo mocno „śmierdzi”…